Bundesliga: Typy na 2. kolejkę

Tomasz Urban
Tomasz Urban

Parafrazując znaną kwestię nowego trenera poznańskiego Lecha – wypada tylko przeprosić typujących. Moje typy na pierwszą kolejkę okazały się błędne niemal w komplecie. Trafiłem w zasadzie tylko to, co trafiłoby pewnie i 5-letnie dziecko, oglądające z ojcem od czasu do czasu LM na kanapie, czyli wygraną Bayernu nad Wolfsburgiem. No cóż, pierwsze śliwki-robaczywki. Mam nadzieję, że teraz będzie lepiej. Musi być lepiej.

CO WARTO ZAGRAĆ?

VfL WOLFSBURG – EINTRACHT FRANKFURT

Mój typ: 1

Informacje kadrowe: Gospodarze wystąpią w tym meczu osłabieni brakiem Ivana Perisicia, oraz dwóch rezerwowych prawych obrońców – Christiana Träscha i Patricka Ochsa. Nie zagra także podstawowy bramkarz Wilków – Diego Benaglio, który choruje na grypę i nie powrócił jeszcze do treningów. W ekipie Eintrachtu zabraknie z kolei bardzo ważnego zawodnika dla ofensywy Orłów, czyli Stefana Aignera, którego czeka kilkutygodniowa przerwa.

Przypuszczalne składy: Wydaje się, że obaj trenerzy w zdecydowanej większości zawierzą tym samym zawodnikom, co w pierwszej kolejce. W Wolfsburgu w miejsce Hunta może zagrać Arnold, a w bramce oczywiście Grün. We Frankfurcie w miejsce Russa do składu może wskoczyć Carlos Zambrano.

Wolfsburg: Grün – Jung, Knoche, Naldo, Rodriguez – Luiz Gustavo, Guilavogui – Vieirinha, Hunt, de Bruyne – Olić

Eintracht: Trapp – Ignjovski, Zambrano, Bamba, Djakpa – Hasebe, Lanig – Valdez, Inui, Piazon – Seferović

Statystyka: Na 12 meczów w Wolfsburgu w Bundeslidze Frankfurt wygrał tylko raz – w 2012. Gospodarze natomiast triumfowali aż 7 razy.W pierwszej kolejce Eintracht grając u siebie z Freiburgiem osiągnął zaledwie 41% posiadania piłki, czyli jeszcze mniej niż Wolfsburg grając na wyjeździe z Bayernem (42%). Scenariusz meczu wydaje się zatem dość oczywisty – to Wilki będą prowadzić grę i mieć przewagę, a Eintracht postawi na skomasowaną obronę i kontrataki. Zarówno w przebiegniętym dystansie, jak i w celności podań Wilki lepiej wypadały na tle Bayernnu niż Eintracht na tle Freiburga.

Analiza i typ: Wolfsburg pokazał w Monachium, że nie jest tak źle z jego formą i tak naprawdę bardzo niewiele zabrakło, by wywiózł z Allianz 1 punkt, bo przecież trudno do dziś uwierzyć w niewiarygodne pudło Malandy do pustej bramki z kilkudziesięciu centymetrów. Gospodarzom zabraknie pewnie Benaglio, ale Grün pokazał się w Monachium z bardzo dobrej strony, a poza tym trudno oczekiwać, by w meczu z Eintrachtem to właśnie on musiał ratować podopiecznych Heckinga z opresji. Z kolei Frankfurt wygrał z Freiburgiem dość szczęśliwie. Najlepsze noty zebrał po tym meczu Trapp, a Schaaf mówił w pomeczowych wywiadach, że Eintracht może i musi grać lepiej. Nie wyobrażam sobie jednak, by metamorfozę przeszli tak szybko i by zagrozili w sobotę żądnym wygranej gospodarzom. Kurs na wygraną Wolfsburga wynosi ok. 1,60. Chyba warto.

BAYER LEVERKUSEN – HERTHA BSC BERLIN

Mój typ: 1

Informacje kadrowe: W Leverkusen nie ma żadnych trosk, jeśli chodzi o kadrę. Wszyscy gracze zdrowi i gotowi do gry. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w Hertcie. Na BayArenie na pewno nie zobaczymy Baumjohanna, który znowu zerwał więzadła, Tolgi Cigerciego, Sebastiana Langkampa, Ronny’ego i robiącego dobre wrażenie w pierwszej kolejce – Genki Haraguchiego. Nie w pełni sił jest jeszcze także kapitan zespołu – Fabian Lustenberger.

Przypuszczalne składy: Wydaje się, że Schmidt nie chce na razie rotować. Jego zespół gra na początku sezonu jak z nut i trudno oczekiwać, by Austriak majstrował przy wyjściowym ustawieniu, nawet jeśli we środę Bayer rozgrywał mecz w LM przeciwko Kopenhadze. Być może szansę od pierwszych minut otrzyma wreszcie Drmić, ewentualnie któryś ze środkowych pomocników. Z kolei skład Herthy jest jedną wielką zagadką, bo nie wiadomo, jaką koncepcję na ten mecz obierze Luhukay w obliczu taki wielu urazów. Szansę w bramce może otrzymać Jarstein, bo Luhukay dość mocno skrytykował Krafta po meczu przeciwko Bremie. Zagadką pozostaje miejsce obok Schiebera w ofensywie. Być może Luhukay zdecyduje się ustawić wysoko byłego gracza Leverkusen – Jensa Hegelera, a może jednak szansę dostanie młody Hany Mukhtar? I jeszcze lewe skrzydło. Kilka mediów awizuje w składzie Ben-Hatirę kosztem Plattenhardta, wówczas oczywiście Schulz grałby jako lewy obrońca.

Leverkusen: Leno – Jedvaj, Toprak, Spahic, Boenisch – Castro, Rolfes – Bellarabi, Son – Calhanoglu – Kieβling

Hertha: Jarstein –Pekarik, Brooks, Heitinga, Plattenhardt – Beerens, Hosogai, Niemeyer, Schulz – Hegeler – Schieber

Statystyka: Na 18 meczów w Leverkusen Bayer wygrał z Herthą 10 meczów, 4 mecze zakończyły się natomiast zwycięstwami gości, przy czym to ostatnie datuje się na rok 2008. Pierwsza kolejka pokazała, że Leverkusen od samego początku sezonu jest w sporym „gazie”. Najwięcej przebiegniętych kilometrów w lidze (125) i najwięcej podjętych pojedynków (283), a także 100% skuteczność w przypadku stworzonych sobie 100% okazji. O tym, że Leverkusen nie pudłuje, świadczy także 4:0 w meczu przeciwko Kopenhadze w LM. I niech Was nie zmyli kiepskie posiadanie piłki przeciw Dortmundowi  – taki styl gry ma Leverkusen. Bazują przede wszystkim na wysokim pressingu, szybkim przejęciu piłki jeszcze na połowie rywala i błyskawicznym przedostaniu się pod bramkę przeciwnika. Dla porównania piłkarze Herthy przebiegli w meczu z Werderem tylko 111 kilometrów, a pojedynków podjęli tylko 79.

Analiza i typ: Dużo nie trzeba pisać. Sam pobieżny rzut oka na wyniki wystarcza. A jeśli do tego obejrzymy sobie sposób gry Leverkusen i zestawimy go z beztroskimi błędami Herthy w defensywie w spotkaniu z Bremą, to wynik sobotniego meczu może być tylko jeden, o ile oczywiście uznamy, że futbol to logiczna gra. Jedyny znak zapytania, to dzisiejszy mecz z Kopenhagą. Z zasady omijam bowiem typowania meczów drużyn, które w tygodniu grały w pucharze. Ale w tym przypadku wydaje się, że nie powinno mieć to wielkiego znaczenia. Kurs na wygraną Leverkusen wynosi ok. 1,45, czyli naprawdę sporo, biorąc pod uwagę okoliczności.

FC AUGSBURG – BORUSSIA DORTMUND

Mój typ: 2

Informacje kadrowe: Gospodarze bez Essweina i Moravka, czyli tak, jak w pierwszej kolejce. Nie są to jednak zawodnicy wiodący w kadrze Weizierla, można więc napisać, że Augsburgu przystapi do meczu z Dortmundem w optymalnym zestawieniu. W Dortmundzie za to sporo ubytków. Na pewno na boisku nie zobaczymy Hummelsa, Schmelzera, Kircha, Sahina i Ji (wszyscy kontuzje), Błaszczykowskiego i Gündogana (obaj w treningu przygotowawczym po długich kontuzjach). Mimo tego, zdziesiątkowana kadra BVB i tak jest o wiele mocniejsza niż pierwszy garnitur Augsburga.

Przypuszczalne składy: Gospodarze postawią najpewniej niemal na tę samą jedenastkę, która wybiegła w ich barwach w meczu przeciwko Hoffenheim. Niemal, bo słabo grającego Caiuby’ego zmienić powinien Shawn Parker, który wniósł sporo ożywienia do poczynań Bawarczyków. Dortmund natomiast stanowi dla niemieckich mediów sporą zagadkę. kicker sugeruje, że Klopp spróbuje tym razem zagrać z jednym klasycznym defensywnym pomocnikiem (Kehlem), a Jojic będzie biegał nieco wyżej (4-1-4-1). Do bramki wraca natomiast Roman Weidenfeller.

FC Augsburg: Hitz – Verhaegh, Callsen-Bracker, Klavan, Baba – Baier, Feulner, Altintop – Parker, Werner – Matavz

Borussia Dortmund: Weidenfeller – Piszczek, Sokratis, Ginter, Durm – Kehl – Aubameyang, Jojić, Reus, Mkhitaryan – Immobile

Statystyka: Ta oczywiście wyraźnie po stronie Borussii. Na 6 meczów BVB wygrała 4 i nie przegrała żadnego. Jeśli chodzi o statystyki z pierwszej kolejki warto nadmienić, że defensywa Augsburga wygrała aż 64 % pojedynków z napastnikami Hoffenheim, tym niemniej oba gole dla „Wieśniaków” padły po grubych błędach defensorów FCA. Słabo także Augsburg funkcjonował na skrzydłach, tylko 4 akcje zakończyły się dośrodkowaniami. Jeśli z Dortmundem skrzydła również nie będą funkcjonować jak należy i nie zwiążą Piszczka i Durma, to ofensywa BVB może w tym meczu nabrać po obu stronach sporego napędu. Z przodu Augsburg w meczu z Hoffenheim także nie zachwycił i nie potrafił sobie stworzyć w zasadzie żadnej czystej sytuacji strzeleckiej. Z Dortmundem wcale nie będzie o to łatwiej, mimo iż w jej grze jest jeszcze sporo mankamentów. Zaskakuje wysoki współczynnik niecelnych podań w meczu przeciwko Leverkusen (aż 30%), ale wydaje się, że Augsburga nie będzie stać na tak agresywny i wysoki pressing.

Analiza i typ: Klopp żąda od swojego zespołu „reakcji” na porażkę z Leverkusen i wiele wskazuje na to, że zespół zareaguje „pozitiwnie”, bo nie jestem w stanie sobie wyobrazić, by w drugim kolejnym meczu Borussia nie strzeliła gola. Z kolei ofensywa Augsburga nie wygląda póki co na poukładaną. Owszem, zespół Weinzierla jest w stanie napsuć Dortmundowi sporo krwi, ale pod warunkiem, że będzie w swojej optymalnej formie, a BVB nie. Póki co, jeśli chodzi o ten pierwszy warunek, tak chyba nie jest. Ciekawy pojedynek zapowiada się na lewej stronie Augsburga, gdzie natrafią na siebie dwaj ofensywnie usposobieni boczni obrońcy – Piszczek i Baba i może on mieć znaczenie dla końcowego wyniku meczu, aczkolwiek nie przewiduję, aby Dortmund pogrzebał po nieudanej inauguracji kolejne punkty. Ba, co odważniejsi mogą nawet zaryzykować wygraną BVB z handicapem, choć ja, po katastrofalnych typach z pierwszej kolejki, zachowywałbym jednak wstrzemięźliwość w tym względzie, tym bardziej, że sezon dopiero się tak naprawdę zaczyna i wiele zespołów wciąż jeszcze pracuje nad mechanizmami w grze. Kurs na wygraną BVB wynosi ok 1,65. Całkiem przyzwoity. Natomiast handicap można zagrać nawet za 2,65, ale raz jeszcze powtarzam – do pewniaków tego raczej nie dodawajcie.

NAD CZYM WARTO SIĘ ZASTANOWIĆ?

Zestaw par tej kolejki jest taki, że ciężko zdecydować się na 3 mecze, które warto zarekomendować do typowania, bo kolejne trzy, a może nawet cztery także kuszą. W Bundeslidze nie ma aż tak wielu niespodzianek, choć zapewne w którymś z tych meczów, które uznajemy za dość proste do typowania czai się jakaś „bomba”. Warto pomyśleć zatem także nad wytypowaniem wygranej Stuttgartu nad Kolonią (całkiem niezła postawa VfB w pierwszym meczu przeciwko Gladbach, kurs 1,95) oraz Hamburga nad Paderborn (Hamburg nadal stanowi dla mnie pewną zagadkę, stąd na razie radziłbym ich tylko obserwować. Kurs na to zdarzenie to ok. 1,70). Tradycyjnie oczywiście można postawić na Bayern, który tym razem w meczu kolejki zagra z pogrążonymi w kłótniach i kontuzjach „Królewskoniebieskimi” z Gelsenkirchen. Guardiola po ostatnim meczu mówił, że Bayern ma póki co siły na 60-70 minut odpowiedniej gry w meczu. Najpewniej blefował, ale jeśli weźmiemy pod uwagę, że forma Bayernu jest jeszcze daleka od optymalnej, że początek sezonu miał być trudny, a przeciwko Schalke zabraknie najprawdopodobniej Robbena, to gdzie szukać straty punktów przez Bayern, jak nie w Gelsenkirchen? Mało to może prawdopodobne, ale realne. Kto wie. No i na deser zostawiam sobie mecz Werderu z Hoffenheim. Pisałem już na łamach tylkopilka.pl, że Hoffenheim to dla mnie kandydat na czarnego konia tego sezonu, zaś o Bremie za dobrego zdania nie mam. Stąd lubiący ryzyko mogą rozważyć, czy nie warto w tym spotkaniu postawić gołej „2” z kursem 2,15.

CO OMIJAĆ SZEROKIM ŁUKIEM?

Nie polecam natomiast obu meczów niedzielnych. Zarówno w spotkaniu Mainz – Hannover, jak i w meczu Freiburg – Gladbach nie zdziwi mnie żaden wynik.

Add Comment

Click here to post a comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.