Co warto zagrać w 28. kolejce Bundesligi? Analiza kolejki

Tomasz Urban
Tomasz Urban

28. kolejka Bundesligi puka do drzwi. Tym razem obejdzie się bez wielkich hitów, choć na pewno starcie obu Borussii w Mönchengladbach przyciągnie uwagę szerszej publiczności. Interesująco będzie także w Stuttgarcie, gdzie VfB podejmować będzie Werder, a to oznacza szybsze bicie serca u dyrektora sportowego Stuttgartu – Robina Dutta, do niedawna trenera Werderu, a także u kilku piłkarzy Werderu, którzy niespecjalnie oszczędzają go w mediach przed tym spotkaniem. Zanim jednak przejdę do szczegółowej analizy – rozliczenie z ubiegłym weekendem. Z kategorii pewniaków poprawnie udało się wytypować 3 z 4 proponowanych zdarzeń (X2 i 2 bez remisu w spotkaniu Hoffenheim – Mönchengladbach i wygrana Wolfsburga ze Stuttgartem), a całkowicie błędna okazała się porada na bts w Bremie. Gole strzelać miały obie drużyny, wyszło tak, że nie strzeliła żadna, choć okazji ku temu po obu stronach nie brakowało. Bywa i tak.

Z kolei w kategorii „wóz albo przewóz” udało się poprawnie wskazać wszystkie 3 proponowane wydarzenia (under w Kolonii, wygrana Leverkusen nad Hamburgiem i Herthy nad Paderbornem). Reasumując – po 10 wiosennych kolejkach mój bilans w kategorii pewniaków to 20/31 (64,5%), a w „wóz albo przewóz” 31/45 (68,9%).

W najbliższej kolejce postanowiłem nieco zaszaleć i zaproponować mecze z wyższymi kursami. Do gry wybierałem spotkania Hamburga z Wolfsburgiem oraz Schalke z Freiburgiem, a także nieco ryzykowniejszy typ na mecz Hannoveru z Herthą. Zaczynamy.

DOMNIEMANE PEWNIAKI

Hamburg – Wolfsburg 2 (1.80)

Informacje kadrowe i przypuszczalne składy:

Oba zespoły mogą przystąpić do tego spotkania w relatywnie najsilniejszych składach. Jedynym ważnym zawodnikiem HSV, którego zabraknie w sobotę na boisku, będzie Dennis Diekmeier – etatowy prawy obrońca, który wypadł na 2-3 tygodnie z kontuzją mięśniową. Na jego pozycji zagrać powinien Heiko Westermann, którego z kolei w środku zastąpi najprawdopodobniej Brazylijczyk Cleber, choć ligainsider.de sugeruje jednak Slobodana Rajkovicia. Knäbel, dla którego będzie to drugi mecz w roli trenera HSV, ma kilka możliwości ustawienia zespołu i tak naprawdę trudno jeszcze wyrokować, jaki koncept wybierze. Wszystkie źródła podają, że środek pola stanowić będą powracający do składu Marcelo Diaz i Raffael van der Vaart asekurowani przez Valona Behramiego. Zagadką pozostają skrzydła, bo tam opcji Knäbel ma najwięcej (Müller, Stieber, Olic, Holtby, Beister, Ilicević).

W Wolfsburgu także zabraknie jednego ważnego zawodnika, a mianowicie Luiza Gustavo, który musi odcierpieć karę za 10. żółtą kartkę, ale także i w tym wypadku trudno wytypować skład, jaki na boisko pośle Dieter Hecking. kicker sugeruje rotację w składzie przez wzgląd na wtorkowy pojedynek z Freiburgiem w Pucharze Niemiec, nie wydaje się jednak, by owa rotacja dotknęła więcej niż 2-3 pozycji. Do składu mogą wskoczyć Arnold, Jung i ewentualnie Bendtner. Podobnie jak w przypadku Hamburga kłopoty bogactwa Wolfsburg ma na skrzydłach i naprawdę nie sposób na dziś powiedzieć, na jaki wariant na tych pozycjach zdecyduje się ostatecznie opiekun Wilków.

HSV: Adler – Westermann, Cleber, Djourou, Ostrzolek – Diaz, Behrami – Beister, van der Vaart, Holtby – Olić

Wolfsburg:  Benaglio – Jung, Naldo, Knoche, Rodriguez – Guliavogui, Arnold – Vieirinha, de Bruyne, Schürrle – Bendtner

Co mówi statystyka?

Hamburczycy nie wygrali od 8 lat u siebie z Wolfsburgiem, notując w międzyczasie 4 remisy i 3 porażki. W ostatnich 7 ligowych spotkaniach uciułali raptem marne dwa punkciki. Ogromnym problemem nadal pozostaje defensywa – tylko legendarna Tasmania Berlin w sezonie 1965/1966 strzeliła mniej bramek na tym etapie sezonu niż HSV. Wolfsburg dla odmiany to najlepsza drużyna wiosny w Bundeslidze (23 punkty i bilans bramkowy +14) i gra swój najlepszy sezon w historii pod względem zdobyczy punktowej (lepszy nawet niż ten mistrzowski 2008/2009). Za przyjezdnymi przemawia też… pora spotkania. Wilki wygrały 9 z ostatnich 10 meczów rozgrywanych w sobotę o 18:30.

Analiza i typ:

Nic, absolutnie nic, co logiczne nie przemawia w tym spotkaniu za gospodarzami. I tego się właśnie trochę obawiam, bo takie mecze potrafią płatać figle typującym. Od strony piłkarskiej obie ekipy dzieli przepaść. Wolfsburg nie ma najmniejszych problemów z kreowaniem sytuacji strzeleckich i zdobywaniem goli, Hamburg dla odmiany zupełnie nie potrafi się odnaleźć pod bramką rywala, popełniając na dodatek coraz częściej fatalne błędy w defensywie. W ostatnim mecz z Leverkusen hamburczycy nie istnieli na boisku, bardzo rzadko zapędzali się na przedpole bramki Leno, a jak już się zapędzili, to zostali dwukrotnie popisowo skontrowani przez gospodarzy. Jedyne, co daje nadzieję Hamburgowi w tym spotkaniu, to ogromna determinacja i mobilizacja. Wszyscy są tam świadomi powagi sytuacji. Pytanie, czy to wystarczy na piekielnie silny Wolfsburg. Moim zdaniem nie. Jeśli goście zagrają swoją piłkę, Hecking nie przesadzi z rotacją, a Hamburgowi nie wyjdzie najlepszy mecz od kilku(nastu?) miesięcy, to w teorii nie ma możliwości, by Wolfsburg w tym spotkaniu zgubił punkty.

Hannover 96 – Hertha Berlin 1 (2.05)

Informacje kadrowe i przypuszczalne składy:

W drużynie gospodarzy nie ma wielkich kłopotów kadrowych. Z zawodników branych ewentualnie pod uwagę przy ustalaniu składu brakować będzie jedynie Artura Sobiecha, który najprawdopodobniej w tym sezonie już się na murawie nie pojawi, a także Andre Hoffmanna, który wciąż ma jeszcze ogromne zaległości treningowe po przebytej kontuzji kolana. Do zdrowia po przebytej chorobie wrócił już natomiast Joselu, a do gry powrócił w końcu Didier Ya Konan dzięki czemu Korkut ma w przednich formacjach spore możliwości manewru.

Więcej problemów kadrowych ma natomiast Pal Dardai. Berlińczycy nie będą mogli w tym spotkaniu skorzystać z usług kontuzjowanych Anisa Ben-Hatiry, Ronny’ego, Hajime Hosogaia, Alexadra Baumjohanna, Tolgi Cigerciego i Juliana Schiebera, przy czym za wyjątkiem Ben-Hatiry i Hosogaia nie są to świeże sprawy. Na urazy po meczu z Paderbornem narzekają jeszcze Marvin Plattenhardt i Roy Beerens i także w ich przypadku trudno wyrokować, czy zdążą dojść do siebie do meczu, tym bardziej, ze w tygodniu nie trenowali na pełnych obrotach.

Hannover: Zieler – H. Sakai, Marcelo, Felipe, Schulz – Sane – Ya Konan, Stindl, Kiyotake, Bittencourt – Joselu

Hertha: Kraft – Pekarik, Brooks, Langkamp, Schulze – Lustenberger, Skjelbred – Ndjeng, Stocker, Haraguchi – Kalou

Co mówi statystyka?

Hannover nie przegrał pięciu ostatnich meczów u siebie z Herthą (2 zwycięstwa, 3 remisy) i… to w zasadzie tyle aktywów Hannoveru w tym spotkaniu. Cała reszta przemawia za Herthą. Nie przegrali od 5 meczów, Dardai jako trener notuje najlepszą średnią punktową w historii klubu, w pięciu z ośmiu meczów pod wodzą Węgra berlińczycy nie stracili gola, a Hannover zajmuje najniższą pozycję w  tabeli ligowej od niemal pięciu lat.  Czasem jednak intuicja jest ważniejsza niż matematyka. Serce stawiam w tym przypadku ponad rozumem.

Analiza i typ:

Typ na nos. Hannover z 16 ostatnich meczów wygrał tylko raz, ale spotkanie we Frankfurcie, w którym „96” wróciło do meczu mimo dwubramkowej straty wlało w ich serca sporo nadziei, co słychać było zresztą w pomeczowych wywiadach. Analizując na chłodno, Hannover dysponuje jakościowo lepszymi zawodnikami niż Hertha, zwłaszcza w formacji ofensywnej i kiedyś w końcu musi wygrać, a w mojej opinii właśnie teraz jest idealny moment na to „kiedyś”. Hertha, która z Paderbornem nie zagrała wcale dobrego meczu, przyjeżdża nasycona kompletem punktów i sporą przewagą nad strefą spadkową. Jeśli ktoś sobie w tym meczu będzie wypluwał flaki, to właśnie gospodarze. Goście będą zadowoleni z remisu, a wiadomo, jak takie mecze najczęściej się kończą.

Schalke 04 – S.C. Freiburg 1 (1.70)

Informacje kadrowe i przypuszczalne składy:

Dawno już w Schalke nie było tak dobrej sytuacji kadrowej. Jefferson Farfan i Leon Goretzka i Sead Kolasinac już wrócili, a Julian Draxler wraca teraz (choć na pewno jeszcze nie do podstawowego składu). W ofensywie Di Matteo będzie miał wreszcie Qual der Wahl, czyli kłopot bogactwa i stąd zapewne przebąkuje na konferencjach prasowych, że całkiem prawdopodobna jest zmiana systemu z trójki z tyłu na czwórkę. Wszystko oczywiście po to, by zrobić miejsce dla Farfana i w niedalekiej perspektywie Draxlera. Czy już teraz zagra nowym systemem? Nie wiadomo, choć większość mediów sugeruje, że pozostanie jeszcze przy starym. Z zawodników, których Włoch mógłby ewentualnie brać pod uwagę przy ustalaniu składu meczowego, zabraknie jedynie defensorów – Kaana Ayhana, Jana Kirchhoffa i rezerwowego bramkarza Fabiana Giefera.

We Freiburgu także wszystkie ręce (a właściwie to nogi) na pokład. Nie ma kontuzjowanych, ani nikt nie pauzuje za kartki.

Schalke: Fährmann –  Höwedes, Matip, Nastasic – Barnetta, Fuchs – Höger, Neustädter – Meyer – Huntelaar, Choupo-Moting

Freiburg: Bürki –  Riether, Mitrović, Torrejon, Günter – Sorg, Darida – Klaus, Schmid – Frantz, Petersen

Co mówi statystyka?

Schalke wygrało 3 z 4 ostatnich meczów u siebie z Freiburgiem. Po raz pierwszy od czterech lat zdarzyło się, że królewsko-niebiescy nie zdobyli gola w dwóch kolejnych meczach ligowych (z Leverkusen i Augsburgiem). Kiedy ostatnio przytrafiła im się taka mini-seria, zakończyli ją wygraną nad… Freiburgiem 1:0. Historia lubi się powtarzać? Gol ten ucieszyłby pewnie ogromnie Klaasa-Jana Huntelaara, który już od 918 minut nie potrafi skierować piłki do siatki w rozgrywkach ligowych. Ale jest też i druga strona medalu. Freiburg nie stracił gola w dwóch ostatnich meczach, a odkąd Streich jest trenerem Freiburga, Breisgauer regularnie wygrywają swoje spotkania w 28. kolejkach poszczególnych sezonów.

Analiza i typ:

Podobnie jak i w przypadku spotkania Hannoveru z Herthą, także i tu statystyka raczej nie pomaga w typowaniu, ale podobnie jak i tam – Freiburg przyjedzie na Veltins pokrzepiony wygraną nad Kolonią i uspokojony poprawą sytuacji w tabeli. Schalke natomiast, by zachowań cień szansy na LM (choć mówiąc szczerze chyba już jest „po śliwkach”), musi koniecznie zdobyć w tym spotkaniu komplet punktów. Nie wierzę, aby posucha ofensywna Schalke przeciągnęła się na kolejne spotkanie, podobnie jak i dobra seria Freiburga w defensywie. Wygrana gospodarzy. Może nie wysoka, ale względnie pewna.

WÓZ ALBO PRZEWÓZ 

Z pozostałych spotkań skusiłbym się chyba na „goły” remis w spotkaniu Mainz – Leverkusen (3,25). Jakoś nic innego mi w tym meczu nie pasuje. Leverkusen ma oczywiście większy potencjał, ale skoro w Mainz nie wygrała Borussia Mönchengladbach, to i Leverkusen wcale nie musi, a poza tym gracze Schmidta mają w nogach 120 minut ciężkiej walki z Bayernem w Pucharze Niemiec. Prawdopodobnie zaryzykowałbym tez wygraną Augsburga w Paderborn (2,25), choć dla beniaminka to też już ostatni dzwonek na nawiązanie walki o utrzymanie. Bramek spodziewam się w Stuttgarcie, gdzie VfB podejmować będzie Werder. Opcja „obie strzelą” (1.60) wydaje się w tym przypadku całkiem sensowna. Wreszcie spotkanie dwóch Borussii, gdzie z kolei nie spodziewam się wielkiej ilości goli, także ze względu na 120 minut, jakie obie drużyny spędziły w tygodniu na boiskach w ćwierćfinałach Pucharu Niemiec. Under 2,5 wydaje mi się być godny polecenia (1,85).

CO OMIJAĆ?

Bayern pozostaje oczywiście zdecydowanym faworytem spotkania z Eintrachtem Frankfurt, ale kursy na to spotkanie są tak dramatycznie niskie, że nie warto sobie chyba tym spotkaniem zaprzątać głowy, tym bardziej, że Bayern ma swoje problemy kadrowe. Braku Robbena, Ribery’ego i Alaby nie da się tak łatwo zrekompensować, nawet Bayernowi. Omijałbym także spotkanie Kolonii z Hoffenheim. Goście to dla mnie jedna z najbardziej nieobliczalnych drużyn w lidze, będąca w stanie zaskoczyć najlepszych i oddać punkty najsłabszym. Köln u siebie radzi sobie średnio, ale terminarz do końca sezonu ma tak trudny, że musi w tym spotkaniu szukać punktów, by na koniec sezonu całkiem niespodziewanie dla siebie nie znaleźć się w okolicach strefy spadkowej.