Szkoleniowiec Śląska Wrocław Mariusz Rumak, po wygranej 1:0 z Lechem w Poznaniu, nie ukrywał radości z udanego powrotu na Bułgarską.
Zwycięskiego gola dla przyjezdnych zdobył po dziesięciu minutach gry Japończyk Ryota Morioka.
– Zdawaliśmy sobie sprawę, że gramy z mistrzem Polski. Potrzebowaliśmy punktów, bo byliśmy pod kreską. Po strzelonym golu widać było w naszej grze trochę nerwowości, ale na szczęście do przerwy nic się nie zmieniło – podkreślił Rumak cytowany przez oficjalną stronę Lecha.
– W drugiej połowie stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, których nie potrafiliśmy wykorzystać. Lech trochę przycisnął, szczególnie w końcówce meczu, ale udało nam się zdobyć trzy punkty na ciężkim terenie – kontynuował opiekun „Kolejorza”.
– Moi piłkarze byli bardzo zaangażowani, co widać po końcowym gwizdku, kiedy okazali wiele radości. Widać było, że zależało im na zwycięstwie, bo remisami nie utrzymamy się w Ekstraklasie – podsumował Mariusz Rumak.
Śląsk Wrocław po wygranej w Poznaniu awansował na czternaste miejsce w tabeli. Rundę zasadniczą podopieczni Rumaka zakończą konfrontacją u siebie z Cracovią.
(za lechpoznan.pl)
