Smyła: Nabiegaliśmy się bardzo dużo i nic to nie przyniosło

Trener Korony Kielce Mirosław Smyła przyjął z pokorą porażkę w Gdańsku z Lechią 0:2 w drugim sobotnim meczu 9. kolejki rozgrywek PKO Ekstraklasy.

– Do bramki mieliśmy pomysł na grę, wydawało się, że mamy to wszystko pod kontrolą. Przeprowadziliśmy kilka kontrataków, powinniśmy chociaż jeden z nich zakończyć bramką. Tak w piłce bywa, ze jeden indywidualny błąd w polu karnym, dostajemy gola na 0:1 i wszystko się sypie – wyznał Smyła dla oficjalnego serwisu klubu z Kielc.

– Druga połowa to już podjęcie próby gry takiej bardziej otwartej. Nie stworzyliśmy nic wielkiego, a mogliśmy się nadziać na kilka kontrataków i druga bramka też jest tego konsekwencją, więc mamy konkretny obraz zespołu, informację nad czym trzeba pracować i co robić z drużyną – podkreślił opiekun Korony.

– Nabiegaliśmy się bardzo dużo i nic to nie przyniosło. To jest też konkretna informacja na temat tej jakości, umiejętności gry z zespołem tak zorganizowanym, jak Lechia Gdańsk – komplementował rywala szkoleniowiec zespołu z Kielc.

– My nie tylko walczymy o punkty, ale także o czas, bo on jest bardzo istotny. Trzeba szukać pozytywów, kilka ich było i trzeba je uwypuklić, aby zespół w kolejnym meczu dołożył kolejną cegiełkę do jakości. Musimy być lepszym zespołem – dodał Smyła.

(za korona-kielce.pl)