Kacper Kostorz pod koniec ubiegłego tygodnia zaliczył debiut w pierwszej drużynie Legii Warszawa.

Podopieczni Aleksandara Vukovica rozbili u siebie Górnika Zabrze 5:1 i zachowali pozycję lidera tabeli rozgrywek PKO Ekstraklasy.

– Skłamałbym mówiąc, że stres mi nie towarzyszył. To było moje pierwsze zderzenie na stadionie z tak liczną, dopingującą publicznością. Ogromne przeżycie, którego nigdy nie zapomnę – wyznał Kostorz w rozmowie z oficjalnym serwisem Legii.

– Miałem dogodną sytuację. Dobrze ściąłem akcję do środka, mogłem odczekać chwilę, ale być może przez wyjątkowe emocje, ten strzał nie był tak dokładny, jak powinien być – żałował zmarnowanej dogodnej okazji zawodnik stołecznego zespołu.

– Trener Vuković bardzo mądrze i sprawiedliwie nas wprowadza. Przykład Michała Karbownika jest chyba najlepszy. Dostał swoją szansę, zagrał bardzo dobry mecz i ta sytuacja powtarza się co tydzień – podkreślił młody piłkarz wicemistrzów Polski.

– Trener nie musi martwić się zapisami w regulaminie, bo ma pewność, że młodzież spełni jego oczekiwania. Duży wpływ mają na to pewnie treningi. Jeśli przekonasz trenera na codziennych zajęciach, to on nie ma obaw, by na ciebie postawić. Taka jest droga do regularnej gry. Trzeba cały czas sprawiedliwie walczyć o szansę – podsumował Kostorz.

(za legia.com)

Kacper Kostorz pod koniec ubiegłego tygodnia zaliczył debiut w pierwszej drużynie Legii Warszawa.

Podopieczni Aleksandara Vukovica rozbili u siebie Górnika Zabrze 5:1 i zachowali pozycję lidera tabeli rozgrywek PKO Ekstraklasy.

– Skłamałbym mówiąc, że stres mi nie towarzyszył. To było moje pierwsze zderzenie na stadionie z tak liczną, dopingującą publicznością. Ogromne przeżycie, którego nigdy nie zapomnę – wyznał Kostorz w rozmowie z oficjalnym serwisem Legii.

– Miałem dogodną sytuację. Dobrze ściąłem akcję do środka, mogłem odczekać chwilę, ale być może przez wyjątkowe emocje, ten strzał nie był tak dokładny, jak powinien być – żałował zmarnowanej dogodnej okazji zawodnik stołecznego zespołu.

– Trener Vuković bardzo mądrze i sprawiedliwie nas wprowadza. Przykład Michała Karbownika jest chyba najlepszy. Dostał swoją szansę, zagrał bardzo dobry mecz i ta sytuacja powtarza się co tydzień – podkreślił młody piłkarz wicemistrzów Polski.

– Trener nie musi martwić się zapisami w regulaminie, bo ma pewność, że młodzież spełni jego oczekiwania. Duży wpływ mają na to pewnie treningi. Jeśli przekonasz trenera na codziennych zajęciach, to on nie ma obaw, by na ciebie postawić. Taka jest droga do regularnej gry. Trzeba cały czas sprawiedliwie walczyć o szansę – podsumował Kostorz.

(za legia.com)