Selekcjoner reprezentacji Włoch Roberto Mancini nie krył dumy po zwycięstwie nad Bośnią i Hercegowiną 3:0 w eliminacjach Euro 2020.

Czterokrotni mistrzowie świata, którzy już wcześniej zapewnili sobie awans do turnieju głównego, pobili w ten sposób stary rekord z lat 1938-39, kiedy to wygrali dziewięć kolejnych spotkań. „Azzurri” mają teraz na swoim koncie dziesięć zwycięstw z rzędu.

– Byłoby kłamstwem powiedzieć, że nie jest mi przyjemnie pobić osiągnięcie legendarnego trenera Vittorio Pozzo – wyznał Mancini dla stacji „Rai Sport”.

– To był doskonały występ. Wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwe, ponieważ Bośnia jest solidna, silna, z dobrą techniką, ale od razu ustawiliśmy sobie grę w dobrym kierunku – podkreślił opiekun ekipy z Półwyspu Apenińskiego.

– Wszyscy zagrali bardzo dobrze. Żeby zwyciężyć 3:0 na wyjeździe potrzebna jest dobra postawa większości zawodników, a nie tylko kilku – stwierdził Mancini.

– Gdybym musiał szukać jakiegoś problemu, to jedynie w ostatnim kwadransie cofnęliśmy się zbyt głęboko do defensywy. Nawet kiedy jesteśmy już zmęczeni, to musimy próbować jak najdłużej utrzymywać piłkę – podsumował selekcjoner Włoch.

Selekcjoner reprezentacji Włoch Roberto Mancini nie krył dumy po zwycięstwie nad Bośnią i Hercegowiną 3:0 w eliminacjach Euro 2020.

Czterokrotni mistrzowie świata, którzy już wcześniej zapewnili sobie awans do turnieju głównego, pobili w ten sposób stary rekord z lat 1938-39, kiedy to wygrali dziewięć kolejnych spotkań. „Azzurri” mają teraz na swoim koncie dziesięć zwycięstw z rzędu.

– Byłoby kłamstwem powiedzieć, że nie jest mi przyjemnie pobić osiągnięcie legendarnego trenera Vittorio Pozzo – wyznał Mancini dla stacji „Rai Sport”.

– To był doskonały występ. Wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwe, ponieważ Bośnia jest solidna, silna, z dobrą techniką, ale od razu ustawiliśmy sobie grę w dobrym kierunku – podkreślił opiekun ekipy z Półwyspu Apenińskiego.

– Wszyscy zagrali bardzo dobrze. Żeby zwyciężyć 3:0 na wyjeździe potrzebna jest dobra postawa większości zawodników, a nie tylko kilku – stwierdził Mancini.

– Gdybym musiał szukać jakiegoś problemu, to jedynie w ostatnim kwadransie cofnęliśmy się zbyt głęboko do defensywy. Nawet kiedy jesteśmy już zmęczeni, to musimy próbować jak najdłużej utrzymywać piłkę – podsumował selekcjoner Włoch.