W rozegranym na stadionie im. Ernesta Pohla meczu sparingowym Górnik Zabrze pokonał 2:1 (0:1) GKS Katowice. Bramki dla zabrzan padły po strzałach Oleksandra Szeweluchina i Rafała Kosznika.
– Staramy się szukać najlepszych rozwiązań na dzień dzisiejszy, stąd zmiany personalne w porównaniu do poprzednich sparingów i inne ustawienie. Myślę, że z postawy obrony w dzisiejszym meczu można być zadowolonym. GKS Katowice praktycznie raz był w pierwszej połowie w naszym polu karnym i strzelił bramkę. Musimy więc być jednak bardziej czujni przy stałych fragmentach gry. Faktycznie, my również w pierwszej części spotkania nie mieliśmy zbyt wielu sytuacji do zdobycia gola, co wynikało z naszego złego ustawienia. Kiedy przyjeżdża do nas drużyna, która broni się całym zespołem, musimy jako pierwsi zdobyć gola. To nam się nie udało, ale w drugiej części spotkania doprowadziliśmy do wyrównania i strzelenia zwycięskiej bramki. To cieszy, jak i fakt długiego utrzymywania się przy piłce – powiedział trener Górnika, Robert Warzycha.
– Obecność Roberta Jeża w wyjściowej jedenastce nie powinna dziwić. Wszyscy zawodnicy są brani pod uwagę. Nie ma nikogo odstawionego na boczny tor. Jeśli chodzi o Dominika Sadzawickiego, to ciekawy zawodnik. Po tym, jak zagrał przeciwko GKS-owi, chyba już go tam nie przyjmą z powrotem (śmiech – przyp.red.). Co do Romana Gergela, brakuje mu jeszcze kilku jednostek treningowych, ale na pewno będzie sporym wzmocnieniem zespołu. W sparingu z Rakowem zagrają przede wszystkim Ci zawodnicy, którzy z GKS-em grali mniej, a Ci którzy znaleźli się w wyjściowej jedenastce pojawią się na boisku w roli rezerwowych. Już za tydzień startuje liga. Na pewno nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu, aby przetestować zawodników na tych pozycjach, na których chcieliśmy – dodał szkoleniowiec zabrzańskiego klubu.
Add Comment