– Wychodząc na boisko, nie myślę o tym, że jestem faworytem. Więc ten fakt, ani mi nie pomoże, ani nie zaszkodzi. Gram po to, żeby wygrać i tylko na tym się skupiam – stwierdził w rozmowie z oficjalną stroną Lecha Poznań Łukasz Trałka.
– Mam wrażenie, że do gry w Europie jesteśmy lepiej przygotowani niż przed rokiem, ale czy moje przeczucia się sprawdzą zweryfikuje czwartkowe spotkanie – dodał defensywny pomocnik Kolejorza.
W zeszłym roku poznaniacy zawiedli kibiców i w III rundzie kwalifikacyjnej do LE skompromitowali się w starciu z litewskim Żalgirisem Wilno. – Nie ma już znaczenia, co było rok temu. Nie żyję tym i już mnie to nie interesuję. Teraz jest nowy etap i na tym się koncentruję – zapewnił.
W obecnym sezonie Kolejorz musi udowodnić, że porażka z Litwinami była tylko wypadkiem przy pracy. Tym bardziej, że w klubie otwarcie mówi się, że jednym z celów jest gra w fazie grupowej Ligi Europy. Pierwszy krok trzeba wykonać w czwartek w Tallinie.
Add Comment