W pierwszym sobotnim meczu trzeciej kolejki T-Mobile Ekstraklasy, Korona Kielce zremisowała u siebie z Pogonią Szczecin 2:2. – Zawodnikom obu drużyn należą się słowa uznania. Temperatura była tak wysoka, że człowiek pocił się na stojąco, nie mówiąc o bieganiu – przyznał opiekun Dumy Pomorza, Dariusz Wdowczyk.
– Nic nie wskazywało na to, że możemy stracić bramkę. Mieliśmy swoje okazje – m.in. przewrotkę Adama Frączczaka, który trafił w nogi bramkarza, czy akcję Murayamy, gdzie mogliśmy mieć prowadzenie. Później zobaczyliśmy cudowne uderzenie Jacka Kiełba, strzał życia – dodał Wdowczyk cytowany przez oficjalną stronę Pogoni.
– Po zmianie stron była z kolei sinusoida. Raz to my przeważaliśmy, innym razem grę prowadziła Korona. Gospodarze przejęli inicjatywę po objęciu prowadzenia, a my w końcówce znów wywalczyliśmy przewagę. Wyrównaliśmy, chcieliśmy szukać trzeciego gola, ale możemy być też zadowoleni z jednego punktu – podsumował.
Add Comment