– Lechia to zespół, który marzy o mistrzostwie i pucharach. Jeśli w ten sposób myślą, to muszą na Wiśle grać o trzy punkty. Otwarty, ofensywny futbol ułatwia nam grę, bo jest więcej miejsca i można szybko skontrować, a to nam wychodzi. Może faktycznie Lechia ma takie założenie, że chce stworzyć zespół eksportowy. Mam nadzieję, że takich drużyn będzie jak najwięcej. To jest dobre dla polskiej piłki, ale też dla biznesu. Teraz tylko Legia dominuje, a takich zespołów potrzebujemy więcej – przytoczyła słowa trenera Franciszka Smudy oficjalna strona Wisły Kraków.
– Wielu z naszych piłkarzy jest doświadczonych. Jeśli ma się rutynę, to potem szuka się „kwadratowych jaj”. Może pod brzuchem, może nad bramkarzem, zamiast uderzyć prosto do siatki. Najprostszymi rozwiązaniami można zdobyć gola, a oni szukali idealnego strzału. Rozmawiałem z nimi na ten temat, zarówno indywidualnie, jak i w grupie. Oprócz Donalda wszyscy są zdrowi. Nie ma sensu brać go na ławkę, żeby tylko siedział. Będzie gotowy na Pogoń Szczecin – zdradził.
Trener zdradził również, że działacze Wisły cały czas szukają jeszcze jednego bramkarza, który byłby konkurentem dla Michała Buchalika. – Musimy ściągnąć do grudnia jeszcze jednego bramkarza. Taki cel został założony już od początku sezonu. Mamy kandydatów, do końca roku chcemy wybrać tego najlepszego – zaznaczył trener.
Pierwszy szkoleniowiec skomentował również wczorajsze losowanie Pucharu Polski. Piłkarze spod Wawelu w 1/16 finału zmierzą się w Poznaniu z Lechem. – Mamy już tę trasę opanowaną. Do Szczecina też tamtędy jedziemy. Szkoda, że tak wcześnie wylosowaliśmy mocnego przeciwnika. Jest tylko jeden mecz, bez rewanżu. Przepisy Pucharu Polski mówią, że musi jechać pierwsza drużyna. Nie możemy wysłać III ligi. Zobaczymy, jak będzie z kontuzjami i kartkami. Nie lubię odpuszczać, mój charakter jest taki, że zawsze trzeba 90 minut biegać i próbować wygrać” – zakończył.
Add Comment