W piątkowy wieczór Biała Gwiazda zmierzy się w Bydgoszczy z miejscowym Zawiszą. W czwartek, po prezentacji Richarda Guzmicsa, z dziennikarzami spotkał się Franciszek Smuda.
Wisła do meczu z Zawiszą podchodzi po przerwie na spotkania reprezentacyjne. „Czy nie ma rozgrywek kadry, czy są, to zawsze jest jakiś niepokój, bo mecz meczowi nie jest równy. Najważniejsze, aby wszyscy byli zdrowi, a zawodnicy podchodzili do spotkań odpowiednio. Teraz ta motywacja i determinacja wygląda bardzo dobrze. Czy w treningu, czy podczas spotkań piłkarze to pokazują” – zaczął trener Smuda cytowany przez oficjalną stronę Białej Gwiazdy.
Wśród dziennikarzy nie brakowało domysłów, kto zastąpi na środku obrony Arkadiusza Głowackiego, który będzie pauzować za żółte kartki. „Michał Czekaj grał pod koniec zeszłego sezonu, i to on zagra z Dariuszem Dudką w obronie. Jest to zawodnik, który musi rozegrać cały sezon w drużynie, na przykład pierwszoligowej. Potrzebuje dużo praktyki, ligowych meczów, aby swoje umiejętności rozwijać. U nas też może się rozwinąć, ale tutaj jest duża presja – potrzebujemy każdego punktu. Takiemu chłopakowi jest wtedy trudno” – tłumaczył pierwszy szkoleniowiec Białej Gwiazdy.
Wczoraj nowym zawodnikiem krakowskiego klubu został Richard Guzmics. Kiedy zobaczymy rosłego Węgra na boisku? „Ten chłopak musi najpierw mocno potrenować. Jest po okienku transferowym, więc to dobra okazja na pozyskanie takiego zawodnika. Reprezentował on swój kraj, więc reprezentował pewien poziom, aby w tej kadrze grać. Oglądali go nasi skauci, natomiast decyzję, co do transferu, podejmuję ja. Jestem ostrożny co do prognoz. Na pewno dostanie szansę w meczu pucharowym z Lechem Poznań – zapowiada Smuda.
Jutrzejszy mecz będzie debiutanckim występem Mariusza Rumaka w roli szkoleniowca Zawiszy. „Naturalnie, że każda zmiana trenera przynosi niewiadomą. Nie powiem, że źle nam się gra z Zawiszą, ale brakuje nam z nimi szczęścia. W Krakowie przegraliśmy 1:0, mimo że stwarzaliśmy sytuacje. W meczu wyjazdowym również prowadziliśmy, a czerwona kartka i dwie stracone bramki po błędach doprowadziły do porażki, a mogliśmy pokusić się o punkt”.
Po spotkaniu w Bydgoszczy krakowian czeka mecz z Legią Warszawa. Piłkarze spod Wawelu przyznają, że zamierzają do tego spotkania podejść w roli lidera T-Mobile Ekstraklasy. „Ja o meczu z Legią nie myślę. Nie jest dla mnie ważne, kto jest liderem. Liga dopiero się zaczęła, a do końca roku mamy jeszcze dwanaście spotkań. Fajnie, że jesteśmy na czubie w tabeli, a czy będziemy dalej, zależy tylko od nas” – zapowiedział trener.
Add Comment