Robert Warzycha: Seweryn na pewno by się przydał

Przygotowania do sobotniego meczu z Górnika Zabrze z Podbeskidziem rozpoczęły się od zamknięcia „starych tematów”, czyli derbowej gry z Piastem. Zawodnicy obejrzeli na video fragmenty meczu z „Piastunkami” i teraz mobilizują się na „Górali” – podała oficjalna strona zabrzańskiego klubu.

Zespół ćwiczył najpierw na bocznym boisko, potem przeniósł się do siłowni, by za dłuższą chwilę wrócić do piłkarskiego treningu. Osobne zajęcia mieli rekonwalescenci, Mariusz Przybylski, Armin Cerimagić, Bartosz Iwan i Błażej Augustyn, którymi zajmował się klubowy fizjoterapeuta Bartłomiej Spałek. Brakowało na treningu Seweryna Gancarczyka, który leczy uraz żeber, ale pod Klimczokiem i tak by nie zagrał ze względu na nadmiar żółtych kartek.

– Kontuzje zawsze martwią, ale piłka to kontaktowy sport i z tym musimy się pogodzić. A co do Seweryna to na pewno by się przydał, jak również inni rekonwalescenci – zaznacza Robert Warzycha, dyrektor sportowy zabrzańskiego klubu, dla którego mecz sobotni będzie pierwszym oficjalnym kontaktem z Podbeskidziem. – Graliśmy we Wronkach sparing przed sezonem, ale jako piłkarz czy trener nie rywalizowałem w oficjalnym meczu z Podbeskidziem – wyjaśnia Warzycha.

Dyrektor sportowy Górnika martwi się absencją Gancarczyka, która zmusi sztab szkoleniowy do roszad w tej formacji. – Dużego wyboru nie mamy, ale plan w głowie jest – dodaje nieco tajemniczo, ale z uśmiechem na twarzy Warzycha.

Add Comment

Click here to post a comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.