Były kapitan Cracovii, Sławomir Szeliga niebawem powróci do gry. 32-letni pomocnik, który doznał kontuzji w majowym wyjazdowym meczu z Widzewem Łódź, gra już z rezerwami.
Szeliga miał uszkodzone więzadło skokowo-strzałkowe przednie w stawie skokowym i musiał przejść zabieg, a później żmudny proces rehabilitacyjny. – Od początku rehabilitacji bardzo przykładam się do ćwiczeń, by jak najszybciej wrócić do zespołu. Jeśli chodzi o moją nogę, to wszystko już jest w porządku – mówił Szeliga.
– Mam nadzieję, że to, iż trenuję i gram z drużyną rezerw, pomoże mi szybciej wrócić do pierwszej drużyny Pasów. Trener Podoliński powiedział, żebym ciężko pracował, bo on na mnie czeka. Wiadomo, że pewnych procesów nie można przyspieszyć, ale robię wszystko, żeby dojść do swojej wcześniejszej formy i żeby znaleźć się osiemnastce meczowej. Może nawet uda mi się wskoczyć do jedenastki i regularnie grać – dodaje były kapitan zespołu z Kałuży.
– Najważniejsze jest przygotowanie fizyczne i dyspozycja. Dużo trenowałem na siłowni, teraz wchodzę już w dynamikę – zapewnia Szeliga.
Szeliga to defensywny pomocnik. Na jego pozycji obecnie gra Miroslav Covilo, który spisuje się bardzo dobrze. – Czemu mam się obawiać konkurencji? Ja już swoje pokazałem. Trener wie, jakim jestem zawodnikiem, zresztą zna mnie już od czasów trenera Płatka [Podoliński był asystentem Artura Płatka – przyp.N.D.] i doskonale wie, na co mnie stać. Dobrze jednak, że mamy konkurencję w drużynie i trzeba się spinać. To wyjdzie na dobre całemu zespołowi – podsumował.
Add Comment