Obrońca Manchesteru City, Micah Richards wyraził publicznie niezadowolenie ze współpracy z menedżerem Manuelem Pellegrinim.
26-letni obecnie zawodnik zadebiutował w barwach The Citizens w 2005 roku i rozegrał dla klubu 245 spotkań, w 2011 roku świętując triumf w FA Cup a rok później zdobywając wraz z kolegami mistrzostwo Anglii.
Jednak seria kontuzji spowodowała, że Richards musiał ustąpić miejsca w składzie Pablo Zabalecie i w sezonie 2012/13 rozegrał zaledwie 19 meczów. Anglik odszedł w tym sezonie na wypożyczenie do Fiorentiny, by odbudować swoją karierę.
Jednak nieco wcześniej menedżer Manuel Pellegrini sprowadził na jego pozycję Bacary’ego Sagnę, co zdaniem Richardsa jest dowodem na zupełny brak zaufania Chilijczyka do jego umiejętności.
– Wszystko zaczęło się w poprzednim sezonie i meczu przeciwko Watford. Przegrywaliśmy do przerwy a Pellegrini szukał kozła ofiarnego. Padło na mnie i Jacka Rodwella, bowiem Chilijczyk zdjął nas w przerwie – żalił się Richards.
– Nigdy wcześniej nie poczułem się tak źle, bowiem rozgrywałem dobre spotkanie, jako jeden z nielicznych. Zresztą zapytajcie moich kolegów. Nie zawsze szło mi dobrze, ale tamtego dnia byłem jednym z lepszych graczy City. Pellegrini jednak potrzebował ofiary i wybrał moją osobę, to był punkt zwrotny. Po tym zdarzeniu nie chciałem już z nim współpracować – wyjaśnił Anglik.
– Menedżer próbował mi wytłumaczyć swoją decyzję, ale po tym, jak nie dał mi grać w Premier League a także Lidze Mistrzów liczyłem przynajmniej na 90 minut w FA Cup. On widział to jednak inaczej – zakończył wyraźnie zawiedziony Richards.
Add Comment