Co warto zagrać w 5. kolejce Bundesligi?

Tomasz Urban
Tomasz Urban

No i znowu 2/3. Jak na tak trudną kolejkę całkiem nieźle. Udało się przewidzieć bts w Wolfsburgu i to, że Źrebaki nie przegrają derbów Renu w Kolonii. Kompletnie nieudany okazał się natomiast typ na mecz w Hamburgu pomiędzy HSV a Bayernem. Szczerze mówiąc nie oczekiwałem wcale, że Bayern ten mecz wygra z wysokim handicapem. Przeczuwałem 1:0 lub maksymalnie 2:0. Tymczasem Bawarczycy zagrali niezwykle jałowo w ofensywie. Wymienili blisko pięć razy więcej podań niż HSV (597 do 132), z których nie wyniknęło właściwie zupełnie nic, bo najgroźniejszą sytuację w meczu stworzyli sobie gospodarze w osobie Nicolaia Müllera, a Drobny musiał się wytężyć mocniej jedynie przy obronie strzału Lahma z 5 metrów. Kompletnie nieudany 25-minutowy występ zaliczył Robert Lewandowski, który właściwie nie zanotował udanych żadnych zagrań w tym meczu, bo trudno za takie uznać trzy celne podania wszerz boiska i do tyłu… Pewnym usprawiedliwieniem dla Bayernu jest to, co zapowiadałem, czyli nieprzewidywalna rotacja Guardioli w składzie. Tym razem od pierwszych minut zagrali m.in. Shaqiri, Pizarro czy Hojbjerg, z których występem od pierwszych minut w zasadzie nikt się nie liczył. Trzeba jednak też oddać Hamburgowi i nowemu trenerowi Zinnbauerowi, że po raz pierwszy od dłuższego czasu hamburczycy stanowili na boisku zespół. Widać było, że są zjednoczeni w jednym celu – zdobyć choćby ten jeden punkcik – i konsekwentnie do tego celu zmierzali, unikając, co nieco zaskakujące w ich przypadku, poważniejszych pomyłek w defensywie, za wyjątkiem może niepewnej interwencji Djouroru w samej końcówce meczu.

Bilans moich typów wynosi na ten moment 50% (6 prawidłowych na 12), ale tendencja z ostatnich trzech kolejek jest obiecująca (trzy razy z rzędu 2/3, zatem 66% skuteczność).

Przed nami 5. kolejka Bundesligi i kilka arcyciekawych z perspektywy typujących meczów. Za kryterium obrałem sobie, aby nie typować zdarzeń z mniejszym kursem niż 1.3. Tym razem do gry wybieram zatem Hoffenheim z Freiburgiem, Dortmundu ze Stuttgartem, a także nieco bardziej ryzykowny typ, czyli Herthy z Wolfsburgiem. No to jedziemy:

CO WARTO ZAGRAĆ?

TSG HOFFENHEIM – SC FREIBURG 1 (KURS 1,65)

Informacje kadrowe:

Sytuacja kadrowa Hoffenheim jest dość niejasna, bo do ostatniej chwili nie będzie wiadomo, czy w meczu tym będzie mógł zagrać Szalai oraz czy w pełni sił będzie już Volland, a obaj są ważnymi zawodnikami dla Gisdola. Na pewno nie zagrają za to środkowy obrońca Bicakcic i wszechstronny Sead Salihović, którzy leczą urazy, a także lewy obrońca Kim uczestniczący obecnie w rozgrywkach reprezentacyjnych w Azji. We Freiburgu dużą stratą jest natomiast nieobecność napastnika Mehmediego. W ostatnim meczu przeciw Hertcie w pierwszej linii Freiburga wybiegł Guede (tak zapewne będzie też w Hoffenheim), wspierany przez młodego Philippa, ale obaj nie radzili sobie najlepiej. Ponadto Streich nie będzie także mógł skorzystać z innego napastnika Schahina, ale to akurat nie jest wielkim problemem.

Przypuszczalne składy:

Jeśli Volland będzie w pełni zdrowy, to zapewne wróci do składu kosztem Zubera. Szalai natomiast niekoniecznie musi się przebić przez Modeste’a, który przeciw Stuttgartowi zdobył gola. We Freiburgu niespodzianek z ustawieniem raczej trudno się spodziewać.

Hoffenheim:  Baumann – Rudy, Süle, Strobl, Beck – Polanski, Schwegler – Volland, Firmino, Elyounoussi – Modeste

Freiburg: Bürki – Sorg, Krmas, Kempf, Günter  – Schuster, Darida – Schmidt, Klaus – Philipp – Guede

Statystyka:

Tak jak pomogła mi w meczu Wolfsburga z Leverkusen, tak tutaj nie pomoże mi ani trochę. Bo z 10 meczów przeciwko Freiburgowi w 1. Bundeslidze Hoffenheim wygrało tylko 2, z czego u siebie zaledwie 1. Szukam więc innych punktów podparcia dla uzasadnienia mojego typu. Freiburg w tym sezonie na wyjazdach zanotował dwie porażki – we Frankfurcie 0:1 i w Dortmundzie 1:3. Hoffenheim u siebie natomiast ograło spokojnie Augsburg 2:0 oraz zremisowało 1:1 z Wolfsburgiem, tracąc gola w samej końcówce meczu. Ponadto Hoffenheim straciło w tym sezonie tylko 2 gole i gra w defensywie zdecydowanie lepiej niż w zeszłym sezonie, a Freiburg ma jednak problemy ze zdobywaniem bramek.

Analiza i typ:

Ofensywna siła Freiburga opiera się na skrzydłach. Jeśli Hoffenheim uda się zatrzymać Schmida i Klausa, a także powstrzymają gości przy stałych fragmentach, to teoretycznie nic złego „Wieśniakom” w tym meczu stać się nie powinno, tym bardziej, że Gisdol wykonał tytaniczną wręcz pracę nad grą defensywą w lecie i efekty tej pracy są widoczne w tabeli. Ponadto potencjał ofensywny jego zespołu pozwala wierzyć, że jakieś bramki gospodarze w tym meczu zdobędą, tym bardziej, że na razie strzelali każdemu dotychczasowemu rywalowi. A jeśli dodać do tego, że Freiburg to ulubiony rywal Vollanda (strzelił mu najwięcej goli w swojej dotychczasowej karierze ze wszystkich klubów Bundesligi)…

BORUSSIA DORTMUND – VfB STUTTGART 1 (KURS 1.35)

Informacje kadrowe:

W Dortmundzie jak zwykle w ostatnim czasie sporo nieobecnych. Do dyspozycji Kloppa nie będą Błaszczykowski, Gündogan, Sahin, Kirch, Ji, Reus i Mkhitaryan, który wypadł z rotacji trenera na 4 tygodnie. Raczej nie do gry są jeszcze także Hummels i Kehl. W Stuttgarcie zabraknie z kolei dwóch napastników – Ginczka i Abdellaoue, a także lewego obrońcy/pomocnika Hlouska.

Przypuszczalne składy:

Mimo tylu kontuzji wcale nie tak łatwo wytypować skład BVB, zwłaszcza z przodu (z Immobile, czy bez?). Veh również ma możliwości manewru, szczególnie w środkowej formacji. Obstawiałbym też, że do składu wróci Ibisevic, bo atak Stuttgartu bez niego (nawet jeśli jest w słabszej formie) nie wygląda najlepiej.

BVB: Weidenfeller – Piszczek, Sokratis, Subotic, Durm – Bender, Jojić – Aubameyang, Kagawa, Grosskreutz – Ramos

Stuttgart: Ulreich – Klein, Schwaab, Rüdiger, Sakai – Oriol Romeu, Gentner – Leitner, Didavi – Werner, Ibisević

Statystyka:

Dortmund wygrał 3 ostatnie mecze przeciwko Stuttgartowi, zdobywając w nich 11 goli, a od 8 meczów nie poniósł z rąk Szwabów porażki. Co ciekawe jednak, u siebie nie idzie im ze Stuttgartem najlepiej, bo z ostatnich 5 meczów wygrali tylko ostatni, a cztery wcześniejsze kończyły się podziałem punktów. Statystyka bieżącego sezonu jednoznacznie wskazuje jednak na gospodarzy. Po pierwsze – goście zdobyli w tym sezonie tylko jednego gola mimo aż 45 strzałów w kierunku bramki rywali, po drugie zajmują ostatnie miejsce w tabeli,  po trzecie biegają średnio 4 kilometry mniej od Dortmundu, po czwarte są jedną z najgorszych drużyn w klasyfikacji wygranych pojedynków w całej lidze (15. Miejsce – 48,3% wygranych pojedynków, przy 2. Miejscu BVB i procencie 52,6%)

Analiza i typ:

Czasami głębsza analiza jest zbędna. Po prostu jest się do czegoś przekonanym i nie potrzeba żadnych dowodów statystycznych na poparcie swojego przekonania. Tak właśnie mam z tym meczem. Nie wyobrażam sobie, aby Borussia nie wygrała tego meczu, zwłaszcza po sobotniej porażce w Moguncji. Jeszcze nigdy pod wodzą Kloppa BVB nie przegrała dwóch meczów spośród pierwszych czterech w sezonie. Czołówka nie uciekła daleko, ale na dalsze straty dortmundczycy nie mogą sobie pozwolić, zwłaszcza z tak beznadziejnie grającym Stuttgartem i to przed własną publicznością. Co odważniejsi mogą spróbować nawet z handicapem (1.80), choć raczej na jakimś lżejszym kuponie.

HERTHA BSC – VfL WOLFSBURG 2 (kurs 2.30)

Informacje kadrowe:

W drużynie Josa Luhukaya zabraknie tych, którzy pauzują od dłuższego czasu, czyli Cigerciego, Baumjohanna i Langkampa, a także odbywającego karencję za czerwoną kartkę Nico Schulza. Kadra Herthy jest jednak szeroka i absencje te nie powinny mieć większego wpływu na zespół. Z kolei w Wolfsburgu nie zobaczymy w tym meczu z ważniejszych zawodników tylko Träscha i Ochsa. Powraca natomiast po długiej kontuzji Ivan Perisic, ale na razie najpewniej na ławkę.

Przypuszczalne składy:

Typowanie składu berlińczyków nie jest łatwym zadaniem, bo Luhukay korzysta z dobrodziejstw swojej kadry i rotuje składem. W ostatnim meczu przeciwko Freiburgowi na ławce zasiedli m.in. Kalou, Stocker i Heitinga. Wolfsburg dla odmiany ma dość stabilną wyjściową jedenastkę i Hecking przeprowadza w niej dość kosmetyczne zmiany, choć akurat teraz może mocniej zarotować ze względu na krótką przerwę od ostatniego meczu ligowego. Opcji w drugiej linii ma naprawdę sporo.

Hertha: Kraft – Pekarik, Heitinga, Lustenberger, van den Bergh – Hosogai, Skjelbred – Beerens, Ronny, Plattenhardt – Schieber

Wolfsburg: Benaglio – Jung, Naldo, Knoche, Rodriguez – Luiz Gustavo, Junior Malanda – Arnold, Hunt, de Bruyne – Olic

Statystyka:

Wolfsburg wygrał 3 ostatnie mecze przeciwko Hertcie, w tym dwukrotnie w Berlinie. Ponadto Hertha nie gra najlepiej w defensywie, w 4 meczach straciła już aż 11 bramek, a Wilki w ofensywie mają z kolei najwięcej atutów. Oba zespoły we wszystkich dotychczasowych meczach zdobywały i traciły gole, stąd warto także rozważyć opcje „obie strzelą” lub over 2,5.

Analiza i typ:

Wolfsburg długo wchodził w ten sezon. Początek słaby, wyniki rozczarowujące, klęska w LE z rąk Evertonu. Ale pokonanie Bayeru Leverkusen 4:1, nawet jeśli goście od 7. minuty musieli grać w osłabieniu po czerwonej kartce dla Donatiego, musi dać odpowiedni impuls. Hertha z kolei słabo zaprezentowała się we Freiburgu i bardzo szczęśliwie zremisowała z niewiele lepszymi gospodarzami. Gole dla berlińczyków padły po stałych fragmentach gry w wykonaniu Ronny’ego, ale z gry berlińczycy niewiele mieli do zaoferowania. Wolfsburg na wyjeździe w tym sezonie przegrał z Bayernem 1:2 i zremisował w Hoffenheim 1:1, Hertha w domu natomiast zremisowała z Werderem 2:2 i przegrała z Mainz 1:3. Porównując weekendowe mecze obu drużyn zdecydowanie większą jakość widziałem w zespole Wilków i wydaje mi się, że są oni w stanie wywieźć ze stolicy komplet punktów. Ostrożniejsi mogą zagrać z podpórką (kurs na X2 wynosi 1.3, a na zakład ze zwrotem przy remisie 1.6).

CO WARTO ROZWAŻYĆ?   

W pozostałych meczach także znajdziemy kilka łakomych kąsków do typowania. Bayern, nawet pomimo swoich kłopotów z formą i rewelacyjnej postawie beniaminka, nie powinien mieć najmniejszych problemów z Paderborn i chyba nawet handicap powinien być dobrym typem. Lekki problem mam z meczem Leverkusen z Augsburgiem. Ci pierwsi mocno spuścili w ostatnich meczach z tonu (3 kolejne mecze bez wygranej, 2 ostatnie to porażki), z kolei Augsburg przyjeżdża na BayArenę z dwoma kolejnymi wygranymi. Mimo wszystko trudno mi sobie wyobrazić, by Leverkusen zawaliło kolejne spotkanie. Świetnie dysponowane jest Mainz i nie sądzę, by w tej formie poległo we Frankfurcie, stąd X2 w tym meczu wygląda naprawdę sensownie. W Bremie grają dwa zespoły mające spore problemy kadrowe, zwłaszcza w liniach defensywnych. To, a także dotychczasowe wyniki obu zespołów utwierdza mnie w przekonaniu, że i jedni i drudzy trafią w tym meczu do bramki rywala.

CO OMIJAĆ?

Pewnie parę osób będzie zdziwionych, aleja darowałbym sobie mecze Hannoveru z Kolonią i Borussii Mönchengladbach z Hamburgiem. Oczywiście, w obu przypadkach gospodarze są zdecydowanymi faworytami tych meczów, ale goście mają argumenty, by przeciwstawić się rywalom. Czy zrobią z nich użytek to inna sprawa, ale ja jednak ryzykował w tych przypadkach nie będę. Beniaminek z Kolonii nie stracił w lidze jeszcze ani jednego gola, a Hamburg pod wodzą Josefa Zinnbauera bardzo solidnie zaprezentował się w meczu z Bayernem i może napsuć faworyzowanym Źrebakom sporo krwi, bo po raz pierwszy od dawna widziałem Hamburg stojący solidnie w tyłach, z dużą dyscypliną taktyczną i konsekwencją.

Add Comment

Click here to post a comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.