Czwarta kolejka Serie A rzeczywiście była dla mnie „L’ora del riscatto” i statystyka celności typów zdecydowanie się poprawiła. Juventus wygrał wysoko, Inter nie miał problemów z Atalantą, a Torino nie dość, że nie przegrało z Cagliari to wywiozło z Sardynii komplet punktów. Do idealnej kolejki zabrakło mi zaledwie jednego trafienia, ale defensywa Napoli jest tak słaba, że potrafi zrównoważyć ich niesamowicie imponujący atak. Remis azzurri z Palermo zmartwił mnie, ale jest on tym większym powodem do nerwów dla Rafaela Beniteza. Hiszpan pomimo fatalnego początku sezonu czuje się pewny swojej posady, a włodarze Partenopei podkreślają, że praca szkoleniowca nie jest zagrożona. Na dzień dzisiejszy Napoli traci jednak do prowadzącej dwójki już osiem punktów, a tak grające Roma i Juventus nie będą dawały neapolitańczykom zbyt wielu okazji do odrabiania strat. Kolejne potknięcia azzurri nie wchodzą w grę i Rafa o tym wie.
Na specjalne słowa uznania zasłużył Kamil Glik, który praktycznie w pojedynkę broni dobrego imienia polskich piłkarzy na Półwyspie Apenińskim. Stoper ukoronował swój dobry występ z Cagliari bramką, a należy dodać, że było to jego setne spotkanie w barwach Torino. Wyjazdowe zwycięstwo Granata to również zasługa Fabio Quagliarelli i Omara El Kaddouriego, którzy są dla turyńczyków jedynym gwarantem skutecznej ofensywnej gry. Zespół opuścił już strefę spadkową, ale obecne miejsce w tabeli nikogo nie cieszy.
Kolejna seria spotkań we Włoszech przyniesie kilka ciekawych wydarzeń. W sobotę zmagania wznowią uczestnicy Ligi Mistrzów i tym razem to Stara Dama ma trudniejsze zadanie przed sobą. Następnego dnia AC Milan znów rozegra wyjazdowe spotkanie z beniaminkiem, a trener Inzaghi będzie miał okazję do udowodnienia, że uczy się na błędach. Inna drużyna z Mediolanu, Inter, podejmie u siebie Cagliari Zdenka Zemana, czyli „czerwoną latarnię” rozgrywek. To będzie kolejka faworytów, a najtrudniejszymi do przewidzenia meczami będą starcia Torino z Fiorentiną i oczywiście Derby Genui.
Co warto rozważyć?
1. AS ROMA – HELLAS WERONA: 1
INFORMACJE KADROWE:
Trener Rudi Garcia nie ma łatwego życia. Do kontuzjowanych Balzarettiego, Strootmana, Castana, Iturbe, Astoriego i Borriello dołączyli kolejni gracze giallorossi. O ile na drobny uraz narzeka młody Ucan to opoka środkowej linii Wilków Danielle De Rossi wróci do gry najwcześniej na siódmą kolejkę Serie A. Tak wiele kontuzji zmusi francuskiego szkoleniowca do paru zmian w składzie, ale należy pamiętać, że Roma ma bardzo szeroką kadrę i zmiennicy palą się do gry. W zespole z Werony niegroźne urazy leczą Sala, Rafael, Martić oraz Benussi i wcale nie jest powiedziane, że ci piłkarze nie zdążą się wykurować na sobotę. Zarówno Mandorlini, jak i Garcia cieszą się natomiast z faktu, że żaden z ich podopiecznych nie jest zawieszony za kartki.
PRZYPUSZCZALNE SKŁADY:
Pod nieobecność Astoriego miejsce w środku linii obrony rzymian zajął Yanga-Mbiwa i póki co absolutnie nie można narzekać na występy piłkarza wypożyczonego z Newcastle. Francuz po raz kolejny wystąpi w pierwszy składzie w parze z Manolasem. Największa zmiana w Romie zajdzie w środku pola, gdzie De Rossiego zastąpi najprawdopodobniej Keita. W linii ataku do Tottiego i Gervinho znów dołączy Ljajić, który w ostatnim starciu z Parmą strzelił bramkę. Wydaje się, że Torosidis wygra walkę o pierwszy skład z Maiconem, a Holebas z Colem. Na ławce zasiądą za to Paredes i Destro, którym nie uda się wygryźć ze składu odpowiednio Keity i Tottiego. Jeśli chodzi o zespół gości to trener Mandorlini najpewniej wystawi sprawdzoną „jedenastkę” z Marquezem, Tachtsidisem, Tonim i Jankoviciem, zostawiając na ławce m.in. Nico Lopeza, Saviolę, Sorensena czy Nene.
STATYSTYKA:
Spośród pięciu ostatnich bezpośrednich starć obu drużyn AS Roma wygrała cztery, a jedno spotkanie zakończyło się remisem. Szczerze mówiąc powinniśmy się jednak skupić na dwóch ostatnich pojedynkach, gdyż wcześniejsze potyczki to piłkarska prehistoria. Z kronikarskiego obowiązku można dodać, że w XBI wieku giallorossi pokonali Hellas sześć razy i dwa razy podzielili się punktami, nie notując przy tym ani jednej porażki. Do ważnych meczów między tymi zespołami doszło w poprzednim sezonie, kiedy ekipa z Werony była beniaminkiem. Stołeczny klub pokonał rywali u siebie 3:0, a na wyjeździe wygrał 3:1.
ANALIZA I TYP:
Moim zdaniem AS Roma pokona w sobotnie popołudnie Hellas. Trener Rudi Garcia nie może wystawić najsilniejszej „jedenastki”, ale głębia składu rzymian jest wystarczająca, by odprawić przeciwników z kwitkiem. Wilki są zdecydowanie silniejszym zespołem z lepszym trenerem i wielką wolą zwycięstw. Przed rokiem giallorossi zaliczyli świetny start w rozgrywkach wygrywając aż 10 spotkań z rzędu. Wtedy taki wynik był sporą niespodzianką, ale obecna forma ekipy ze stolicy Italii nikogo już nie dziwi. Hellas dobrze rozpoczął sezon zdobywając osiem punktów i plasując się na szóstej pozycji w tabeli. Romy na pewno nie czeka łatwe spotkanie, ale strata punktów przez gospodarzy byłaby nie lada niespodzianką. Garcia nauczył swoich podopiecznych jak wygrywać takie mecze.
2. CESENA – AC MILAN: 2
INFORMACJE KADROWE:
Cesena podejdzie do niedzielnego meczu z Milanem w niemalże najsilniejszym składzie. Trener Bisoli nie będzie mógł skorzystać z dwójki Cazzola – Tabanelli, która narzeka na urazy i wróci do gry dopiero za kilka tygodni. Szkoleniowiec beniaminka Serie A może się jednak cieszyć, gdyż żaden z jego podopiecznych nie jest zawieszony. Filippo Inzaghi również nie musi się przejmować kartkami, a lista urazów nie jest tak długa jak parę kolejek temu. O wyjeździe do Emilii-Romanii zapomnieć mogą Montolivo, Diego Lopez oraz Saponara, ale ci piłkarze narzekają na kontuzje od pewnego czasu. Nowym „nabytkiem” na liście niedysponowanych jest Van Ginkel, który ucierpiał w spotkaniu z Empoli.
PRZYPUSZCZALNE SKŁADY:
Trener Bisoli ma praktycznie gotowy skład na spotkanie z Milanem. Szkoleniowiec może mieć wątpliwości tylko przy obsadzie dwóch pozycji. Po pierwsze nie wiadomo czy w obronie wystąpi Kranjć, czy też jego miejsce w bloku defensywnym zajmie Volta. Po drugie Defrel ma większe szanse od Perico na występ od pierwszej minuty w linii pomocy. Reszta składu jest dobrze znana zarówno Bisoliemu, jak i Inzaghiemu. Szkoleniowiec Milan najpewniej posadzi na ławce Muntariego, a wypuści do gry Poliego. Partnerem Zapaty w środku defensywy będzie Alex, a na pozycji jednego z ofensywnych pomocników zagra Bonaventura.
STATYSTYKA:
W XXI wieku doszło do zaledwie czterech spotkań Milanu z Ceseną. Rossoneri wygrali trzy z nich, a Koniki Morskie cieszyły się z jednego zwycięstwa, które miało miejsce w 2010 roku. Od tego czasu kadry obu drużyn uległy kolosalnym zmianom, ale w przypadku Ceseny jedno się nie zmieniło – klub znów walczy o utrzymanie w Serie A.
ANALIZA I TYP:
Po wkalkulowanej porażce z Juventusem Il Diavolo niespodziewanie stracili punkty w Empoli. Filippo Inzaghi musi teraz udowodnić, że wyciągnął wnioski z tego niepowodzenia i w konsekwencji jego podopieczni wrócą do stolicy Lombardii z kompletem „oczek”. Cesena oprócz inauguracyjnego meczu z Parmą poczyna sobie bardzo słabo i nie powinna być zbyt trudną przeszkodą dla gości z Mediolanu. Fani rossoneri mogą liczyć na Fernando Torresa, który już w środku tygodnia pokazał, że znajduje się w dobrej formie. Hiszpan znów wyjdzie najprawdopodobniej w pierwszym składzie, a to powinno jeszcze bardziej rozkręcić i tak świetnie funkcjonującą ofensywę klubu. Problemem Milanu jest oczywiście gra w obronie, ale anonsowana dwójka Alex – Zapata powinna wprowadzić sporo spokoju w szeregi gości. Kolejna strata punktów z beniaminkiem byłaby ogromnym ciosem dla młodego trenera klubu z San Siro. Inzaghi zdaje sobie z tego sprawę i odpowiednio zmotywuje zawodników.
3. INTER MEDIOLAN – CAGLIARI: 1
INFORMACJE KADROWE:
W poprzedniej kolejce podopieczni Waltera Mazzariego wrócili według planu na drogę zwycięstw. Szkoleniowiec Il Serpente może się cieszyć nie tylko z pokonania Atalanty Bergamo, ale również z sytuacji kadrowej przed kolejnym domowym pojedynkiem. Trener Interu będzie mieć do dyspozycji prawie wszystkich piłkarzy, gdyż żaden z graczy nie jest zawieszony, a jedyną kontuzją w zespole jest drobny uraz Icardiego. Co więcej argentyński napastnik może przezwyciężyć swoje problemy zdrowotne i nie jest powiedziane, że nie znajdzie się w kadrze na niedzielną potyczkę. Trener Cagliari też wydaje się być w komfortowej sytuacji. Co prawda do kontuzjowanego Erikssona dołączył Colombi, ale reszta drużyny jest gotowa na wyjazd do Mediolanu.
PRZYPUSZCZALNE SKŁADY:
Silna i szeroka kadra wiąże się z trudnymi decyzjami. Walter Mazzarri będzie musiał podjąć kilka takich decyzji przy ustalaniu pierwszego składu mediolańczyków. Po pierwsze o miejsce w środku pola walczą Kovacić z Hernanesem i wydaje się, że to Brazylijczyk usiądzie na ławce rezerwowych. Po drugiej w linii obrony Juan Jesus powinien wygrać rywalizację z Campagnaro. W porównaniu do poprzednich starć ligowych na murawie pojawi się D’Ambrosio, który da odpocząć Dodo. W zespole z Sardynii trener Zeman ma trochę większy ból głowy. O wyjściową „jedenastkę” walczą ze sobą Pisano z Balzano, Crisetig z Desseną, Ekdal z Joao Pedro i Ibarbo z Fariasem. Spośród tych graczy tylko Crisetig może być praktycznie pewny występu.
STATYSTYKA:
Przed paroma dniami Inter przerwał passę fatalnych występów przeciwko Atalancie, a teraz przyszła pora w końcu rozegrać dobry mecz z Cagliari. Spośród pięciu ostatnich bezpośrednich pojedynków Sardyńczycy wygrali jeden, a cztery pozostałe starcia zakończyły się remisami. Ostatnie zwycięstwo Interu datuje się na listopad 2011 roku. Po trzech latach nerazzurri powinni znów ucieszyć swoich kibiców i zapisać na swoim koncie trzy cenne punkty.
ANALIZA I TYP:
Po czterech kolejkach tego sezonu Interu uplasował się na czwartej pozycji w tabeli, ale traci już cztery „oczka” do prowadzącej dwójki – Juventusu i Romy. Celem Il Serpente jest wywalczenie awansu do Ligi Mistrzów i ich pozycji wyjściowa jest bardzo dobra, lecz kolejne wpadki mogą być fatalne w skutkach dla podopiecznych Mazzarriego. Inter rozegra drugi w przeciągu kilku dni domowy pojedynek ze słabszym rywalem i zdobycie trzech punktów jest ich obowiązkiem. Cagliari to „czerwona latarnia” tabeli z jednym punktem na koncie. Podopieczni Zemana oprócz remisu na inaugurację z Sassuolo przegrali z Atalantą, Romą i Torino, a kolejna porażka może oznaczać ciężkie dni dla czeskiego taktyka. Jeśli nerazzurri mają w końcu rozegrać przełomowy sezon muszą pokonywać drużyny, które ostatnio sprawiały im kłopoty. W środę na San Siro pokonali Atalantę, a w niedzielę ograją Cagliari.
Nad czym można pomyśleć?
4. ATALANTA BERGAMO – JUVENTUS FC: 2 (lub obie strzelą)
Mistrzowie Włoch są liderami tabeli z kompletem punktów na swoim koncie, a Romę wyprzedzają lepszym bilansem bramkowym. Podopieczni Massimialino Allegriego nie stracili jeszcze gola po czterech kolejkach i mimo świetnej gry w obronie ta seria musi w końcu dobiec końca. Wyjazdowe spotkania w Bergamo nie należą do najprzyjemniejszych dla ligowych potentatów, ale Stara Dama ma patent na Reginę delle provinciali. Bianconeri wygrali osiem poprzednich starć z Atalantą i co oczywiste, podchodzą do sobotniego starcia w roli murowanych faworytów. Trener Allegri pozwolił odpocząć w ostatniej kolejce znajdującemu się w wielkiej formie Tevezowi, a w sobotę partnerem Argentyńczyka w ataku ma być Alvaro Morata.
Należy jednak pamiętać, że mistrzów Italii czeka we wtorek wyjazdowy mecz w Lidze Mistrzów przeciwko Atletico Madryt. Z tego względu trener Allegri może oszczędzić kilku graczy podstawowego składu z Lichtsteinerem czy Vidalem na czele. Przewiduję, że Juve zapisze kolejne trzy punkty na swoim koncie, ale to starcie będzie dużo trudniejsze niż poprzednie mecze. Atalanta może przerwać serię Starej Damy bez straty gole, ale nie powinna zakończyć zwycięskiej serii turyńczyków.
Add Comment