– Po takim zagęszczeniu meczów jak ostatnio, kiedy graliśmy co trzy dni, trochę wolnego przyda się na pewno. Miesiąc temu też mieliśmy taką przerwę, a potem zagraliśmy te siedem spotkań tzw. maratonu, z których jesteśmy zadowoleni. Zaraz jednak czeka nas podobny wysiłek, bo znowu mamy napięty terminarz: dwa mecze w Lidze Europy, cztery w Ekstraklasie i jeden w Pucharze Polski. W nich też musimy uzyskać jak najlepsze wyniki. Idziemy teraz tym samym cyklem co we wrześniu, więc myślę, że powinno być dobrze – stwierdził w rozmowie z oficjalną stroną Legii Warszawa Jakub Rzeźniczak.
– Mamy tylko punkt straty do lidera w Ekstraklasie, a w Lidze Europy zdobyliśmy sześć „oczek” w dwóch meczach, więc myślę, że możemy być względnie zadowoleni. Na pewno najbardziej cieszą wyniki w LE i awans do kolejnej rundy Pucharu Polski – to były ostatnio nasze główne cele. W lidze z tymi najgroźniejszymi rywalami też uzyskaliśmy dobre wyniki, a wpadka przytrafiła się tylko z Piastem. Nie jest źle – dodał.
Co jest teraz ważniejsze: odpoczynek fizyczny czy psychiczny, mentalny? – Przyda się i jedno, i drugie. Ci, którzy grali ostatnio wszystkie mecze, czują to w nogach i głowach i na pewno chętnie spędzą trochę czasu z rodziną, bo ostatnio nie było na to w ogóle czasu. Wyjazd do Turcji i Gliwic to był taki mały obozik, nie było nas w domach przez pięć dni – przypomniał.
– Myślę, że gdybym pojechał na kadrę, to siedziałbym na ławce rezerwowych, a jestem w takim wieku, że siedzenie na ławce mnie już nie interesuje – zakończył.
Add Comment