Hiszpański napastnik Fernando Torres tuż przed końcem okienka transferowego trafił do Milanu, jednak przyznał, że czasami myśli o powrocie do ojczyzny. Snajper w wywiadzie dla włoskiego dziennika „Corriere della Sera” zdradził, że jeśli kiedyś zagra jeszcze w La Liga, to tylko w Atletico Madryt.
– Zdecydowałem się opuścić Chelsea, gdyż potrzebowałem nowego bodźca w mojej karierze. Przyszedł taki dzień, kiedy zadzwonili do mnie z Milanu i dostałem ofertę, na którą czekałem. Miałem inne opcje, ale wybrałem Milan, bo udowodnili, że naprawdę im na mnie zależy – stwierdził były piłkarz The Blues.
– Jeśli kiedykolwiek zagram jeszcze w ojczyźnie, to tylko w ekipie Rojiblancos, gdyż drużynie tej wiele zawdzięczam. Zdaję sobie z tego sprawę, że i ja osobiście przyczyniłem się w przeszłości po części do tego, jakie Atletico jest teraz – dodał Torres, ale równocześnie zapewnił, że w swoim nowym klubie ma zamiar zwyciężać i zdobywać trofea.
30-letni napastnik w obecnym sezonie wystąpił w czterech spotkaniach Milanu.