Korona Kielce zremisowała przed własną publicznością z Lechem Poznań 2:2 w meczu 12. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Bramkę na wagę punktu dla gospodarzy strzelił w doliczonym czasie gry Kamil Sylwestrzak.
– Ten remis jest cenny dla nas, ale szkoda, że nie udało się wygrać. Wydaje mi się, że Lech miał więcej klarownych okazji w pierwszej połowie. Natomiast w drugiej części gry to my byliśmy zespołem lepszym i też mieliśmy swoje szanse. Większość z nich na pewno stworzyliśmy po stałych fragmentach, ale za to każdy z nich w polu karnym gości był niezwykle groźny – powiedział po spotkaniu bohater Korony, Kamil Sylwestrzak.
– Zdobyłem bramkę udem. Wiadomo, że gol zdobyty w ostatniej sekundzie na pewno cieszy. Według mnie, ta bramka w końcówce wisiała w powietrzu. Przez ostatnie 10. minut mieliśmy wiele stałych fragmentów i stwarzaliśmy dzięki nim duże zagrożenie w polu karnym Lecha. Nie da się ukryć, że w tej lidze nie jesteśmy jakimiś ogórkami i z każdą drużyną możemy stworzyć sobie okazje oraz grać z nimi jak równy z równym. Natomiast brakuje nam przede wszystkim stabilizacji, aby zagrać kilka meczów z rzędu na dobrym poziomie i je wygrać lub przynajmniej w nich zapunktować. Nie ukrywamy, że gramy w kratkę i to jest nasza bolączka. Mamy przed sobą kolejne spotkanie i zrobimy wszystko, aby je wygrać. Mam nadzieję, że ten mecz był przełomowy na przekroju całego sezonu – dodał obrońca kieleckiego klubu.