– Uważam, że GKS Bełchatów to bardzo dobrze prowadzona drużyna przez trenera Kamila Kieresia. Od pewnego czasu ta myśl trenerska Kieresia się nie zmienia i są tego efekty. Drużyna wróciła do ekstraklasy i radzi sobie całkiem dobrze – stwierdził w rozmowie z oficjalną stroną Górnika Zabrze Łukasz Madej.
– Przeniosłem się do Bełchatowa, by się tam odbudować po wcześniejszych zawirowaniach. Grało mi się całkiem dobrze, na koncie miałem trzy bramki. Ostatecznie, Bełchatów nie utrzymał się w ekstraklasie, ale pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. Dużo zawdzięczam trenerowi Kieresiowi, jestem też wdzięczny prezesowi Marcinowi Szymczykowi, bo zostałem bardzo miło przyjęty w tym klubie. W sumie, w GKS Bełchatów pracują bardzo fajni ludzie i panuje odpowiednia atmosfera. Oni bardzo mi pomogli – dodał.
Znając tak dobrze zespół z Bełchatowa masz zapewne receptę na ogranie tej drużyny? Na co Górnik będzie musiał zwracać szczególną uwagę w piątkowym meczu? – Jak wcześniej wspominałem, Bełchatów bardzo mocno zagęszcza środek pola, by móc wyeksponować ofensywne akcenty. Tak więc wszystko rozegra się w środku pola. A kto wygra bitwę o ten obszar boiska, ten będzie miał przewagę i otwarte wszystkie ofensywne strefy. Wygrana w środku to otwarta droga do bramki Bełchatowa – zakończył.