– Moim zdaniem graliśmy dobrze przez całe spotkanie. Popełniliśmy o dwa błędy w obronie za dużo i Jaga je wykorzystała. Druga bramka mogła być po części wynikiem tego, że postawiliśmy wszystko na jedną kartę – stwierdził w rozmowie z oficjalną stroną Piasta Gliwice Gerard Badia.
– Mieliśmy wiele sytuacji. Graliśmy ambitnie i pokazaliśmy wielkie chęci do gry i do tego aby odwrócić losy tego spotkania. Musimy poprawić swoje błędy i pracować jeszcze ciężej – wyjaśnił porażkę Hiszpan.
Gerard Badia wrócił do gry po kontuzji, ale meczu z Jagiellonią nie będzie najlepiej wspominać. – Myślę, że po mojej kontuzji nie ma już śladu. Wchodząc na boisko miałem pewne obawy, lecz trener przygotowania motorycznego dobrze się mną zajął i nie odczuwałem żadnego bólu – zdradził pomocnik.
– Kibice byli jak zwykle fantastyczni, zasłużyli na najwyższą notę. Ich doping nam bardzo pomaga. Dlatego podczas środowego meczu chcemy im się za to odwdzięczyć awansem do kolejnej rundy Pucharu Polski i znowu zacząć wygrywać w lidze – zaznaczył Gerard Badia.