– Minęliśmy półmetek rundy zasadniczej. W piętnastu meczach drużyna zdobyła 26 punktów. To drugi wynik w historii klubu. To pozytyw i progres wobec rundy wiosennej sezonu 2012/13. Są to jednak tylko statystyki – przytoczyła słowa trenera Kamila Kieresia oficjalna strona GKS-u Bełchatów.
– Samo spotkanie z Cracovią było dla nas bardzo trudne. Jeżeli w poprzednich spotkaniach z Górnikiem i Jagiellonią zdobyliśmy komplet punktów, to na pewno grając na własnym boisku wszyscy mielimy chrapkę, by sięgnąć po pełną pulę. Zdawaliśmy sobie sprawę, że to spotkanie nie będzie łatwe, bo patrząc na ostatnie mecze Cracovii, to nie jest taki łatwy zespół do ugryzienia. W pierwszej fazie sezonu tracili więcej bramek, ale teraz wyciągnęli wnioski i dziś było widać, że ciężko było nam stwarzać sytuacje – dodał.
Następnie Kiereś wspomniał o kontrowersjach. – Trudno mi oceniać sytuację z rzutem karnym, ale tak czasami jest w piłce, że są tego typu sytuacje. Prowadzimy 1:0 po karnym i jest żal, że mając prowadzenie pozwalamy, sobie na stratę gola. Tym bardziej, że zanim straciliśmy bramkę na 1:1, zmarnowaliśmy okazję w ataku szybkich cztery na dwa. Jeśli jest niechlujstwo w akcji ofensywnej, to czasami się to przenosi na stratę i przeciwnik wykorzystuje błąd. Tak się stało w końcówce. Muszę uszanować ten punkt, bo przeciwnik w niektórych momentach dominował na boisku – ocenił.
– Teraz zaczynamy dwutygodniową pracę. Nie gramy tym razem sparingu, jesień jest długa a kilku zawodników jest mocno eksploatowanych i muszą wpaść w ręce fizjoterapeutów. Szykujemy siły na ostatnie mecze roku – zakończył.