Przed nami 12. kolejka Bundesligi, ale zanim o niej, to kilka słów poświęcę wynikom 11. kolejki i moim typom. Po komplecie w kolejce wcześniejszej tym razem udało się trafić 2/3. Prawidłowe okazały się typy na spotkania Eintrachtu z Bayernem z handicapem oraz Wolfsburga z Hamburgiem, zaś niedobrym pomysłem okazało się granie na Hoffenheim w starciu z Kolonią. Wynik tego meczu był zaskakujący, bo obie drużyny słyną w tym sezonie z dobrej gry w defensywie. Tymczasem w Sinsheim padło aż 7 goli, a w ekipie Gisdola znów budzą się demony z poprzedniego sezonu. W pierwszych 9 kolejkach pupile Hoppa stracili tylko 7 goli, czyli tyle samo ile w dwóch ostatnich kolejkach. Ogółem mój bilans po 11. kolejkach wynosi zatem 19/34, czyli 55,88%.
Do gry w 12. Kolejce wybieram spotkania Borussii Mönchengladbach z Eintrachtem Frankfurt, Paderborn z Dortmundem i Bayernu z Hoffenheim. Mało ambitnie tym razem, ale widzę sporo pułapek w pozostałych parach. O tym jednak później. Zaczynamy:
(DOMNIEMANE) PEWNIAKI:
Borussia Mönchengladbach – Eintracht Frankfurt 1 (1.45)
Informacje kadrowe i przypuszczalne składy:
Wśród gospodarzy na pewno zabraknie Christopha Kramera, który ma problemy z bólami pleców, a pod znakiem zapytania stoi występ opoki defensywnej – Martina Stranzla, który z kolei narzeka na kontuzję uda, choć sam twierdzi, że raczej będzie w stanie grać. W Eintrachcie tradycyjny zestaw kontuzjowanych, czyli bramkarz Trapp, obrońcy Djakpa i Zambrano oraz napastnik Nelson Valdez. O ile skład Gladbach wydaje się oczywisty, o tyle Schaaf ma kilka opcji do wyboru i trudno przewidzieć, jaką jedenastke pośle na boisko. Kandydatami do miejsca w składzie są wg niektórych niemieckich mediów także Medojević (zmieniłby zapewne Madlunga co spowodowałoby przesunięcie Russa do tyłu) i Stendera (zamiast Inuiego).
Borussia: Sommer – Korb, Jantschke, Stranzl, Alvaro Dominguez – Xhaka, Nordtveit – Hahn, Herrmann – Raffael – Kruse
Eintracht: Wiedwald – Chandler, Anderson, Madlung, Oczipka – Russ, Hasebe – Aigner, Meier, Inui – Seferovic
Co mówi statystyka?
Gladbach nie przegrało ostatnich 10 meczów u siebie (6 wygranych i 4 remisy), z kolei Eintracht przegrał 5 ostatnich spotkań, tracąc w nich aż 15 bramek. Woda na młyn dla ofensywnie usposobionej Borussii. Ponadto będzie to dla Źrebaków czwarty sobotni mecz w tym sezonie. Wszystkie trzy poprzednie Borussia wygrywała. Borussia jest też znacznie bardziej wybiegana od Eintrachtu. Średnio w każdym meczu pokonuje ona 5 kilometrów więcej od Eintrachtu. Sporo, a biorąc pod uwagę ich ofensywną siłę i słabą grę w defensywie Eintrachtu (brak Trappa, czy Zambrano jest naprawdę trudny do zrekompensowania) w ostatnim czasie, większa ruchliwość gospodarzy powinna prowadzić do powstawania sporej ilości sytuacji podbramkowych.
Analiza i typ:
Gladbach ma powód do szczególnej mobilizacji, bo przecież porażka w Dortmundzie po kapitalnym uderzeniu Kramera do własnej bramki zakończyła rekordową passę 17 meczów bez porażki. Podopieczni Favre’a przestępują do meczu niemal w najsilniejszym zestawieniu, a brak Kramera nie powinien mieć dla przebiegu tego akurat spotkania wielkiego znaczenia. Eintracht czeka na przełamanie czarnej passy. Po meczu z Bayernem Schaaf stwierdził, że jeśli jego zespół będzie grał w ten sam sposób w meczach z innymi rywalami, co z monachijczykami, to zacznie znów wygrywać. Wątpię jednak, by stało się to już teraz. Wszystko, co da się logicznie uzasadnić, wskazuje w tym meczu na gospodarzy.
SC Paderborn – Borussia Dortmund 2 (1.45)
Informacje kadrowe i przypuszczalne składy:
Zacznę od gości. W Dortmundzie niby sytuacja z kontuzjami się wyklarowała, ale nadal poza grą będą Sokratis i Hummels, co sprawia, że środek defensywy ustawia się sam z siebie. Trudno też liczyć na występ Kuby Błaszczykowskiego, który po tak długiej pauzie potrzebował będzie sporej dawki treningów, bo dojść do przyzwoitej dyspozycji. O braku Ji natomiast nie ma co wspominać. I tak nie odgrywa on w BVB żadnej roli. Niepweny natomiast pozostaje wystep Aubameyanga, który jest chory. Jeśli nie wyzdrowieje do soboty, to jego miejsce na szpicy powinien zająć Immobile. W drużynie Paderborn zabraknie jedynie podstawowego prawego obrońcy Jensa Wemmera, który leczy uraz mięśniowy. Różne źródła podają, że w składzie może ewentualnie znaleźć się miejsce dla ofensywnych graczy – Albana Mehi i Mahira Saglika.
Paderborn: Kruse – Heinloth, Hünemeier, Strohdiek, Brückner – Koc, Bakalorz, Vrancic, Stoppelkamp – Kachunga
Borussia: Weidenfeller – Piszczek, Ginter, Subotic, Durm – Kehl, Bender – Reus, Kagawa, Mkhitaryan – Aubameyang
Statystyka:
Najprościej byłoby napisać, że brak. Bo będzie to pierwszy mecz w historii obu drużyn, a zarazem 858 para w historii Bundesligi. Dortmund przegrał cztery ostatnie wyjazdowe spotkania, natomiast Paderborn u siebie przegrało jak dotąd jedynie z Borussią Mönchengladbach. Ale ostatni mecz w Augsburgu Paderborn przegrało aż 0:3. Pytanie nasuwa się samo – czy to koniec pięknego snu skromnego acz zadziornego beniaminka?
Analiza i typ:
To będzie szczególny mecz dla 6 zawodników gospodarzy. Vrancić, Ducksch, Hünemeier, Bakalorz, Kruse i Saglik mają za sobą mniej lub bardziej nieudane przygody z BVB. Tak naprawdę żaden z nich nie zaistniał na poważnie w Borussii. Motywacji z pewnością im zatem nie zabraknie. Pytanie natomiast o umiejętności. Dortmund, mimo zwycięstwa z Gladbach, nadal stoi pod ścianą. Ale te trzy punkty zdobyte w meczu przeciwko rywalowi, którego wszyscy się w lidze obawiają, były bezcenne. Trzeba też powiedzieć, że podopieczni Kloppa całkowicie zdominowali gości i powinni wygrać ten mecz znacznie wyżej. Z obozu Dortmundu słychać przezorne głosy, że to jeszcze nie jest koniec kryzysu, że trzeba uważać, ale nie sądzę, aby Czarno-Żółci zmarnowali wygraną nad Gladbach. Myślę, że goście odniosą w tym meczu pewne zwycięstwo i na dobre rozpoczną marsz ku górze tabeli.
Bayern Monachium – TSG Hoffenheim (0:1) 1 (1.40)
Informacje kadrowe i przypuszczalne składy:
Pomór wśród środkowych pomocników w Bayernie jest zatrważalny. Guardiola nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanych od dłuższego czasu Martineza i Thiago Alcantary, a w ostatnim czasie na długie miesiące z rotacji wypadli jeszcze Lahm i Alaba. Dodając do tego dopiero co powracającego do treningów po kontuzji Bastiana Schweinsteigera otrzymamy pięciu środkowych pomocników, których absolutnie można sobie wyobrazić w podstawowym składzie Bayernu. Żaden inny klub na świecie nie byłby w stanie zrekompensować takich szkód. A tymczasem w Bayernie do gry pozostają nadal Xabi Alonso, chwalony przez Guardiolę Sebastian Rode i niezwykle utalentowany Pierre Hojbjerg… Kontuzjowani są także Badstuber i Pizarro, ale ich nieobecność nie ma większego znaczenia dla sytuacji Bayernu. Zastanawiające jest też, czy ta fala kontuzji środkowych pomocników nie wymusi na Guardioli zmiany systemu. Niemieckie źródła podają jako alternatywy 4-2-3-1, ewentualnie 4-1-4-1, przy czym w tym drugim wariancie miejsce Rode zająłby Hojbjerg. Gisdol natomiast może nie skorzystać z Polanskiego, który ma sporego krwiaka na udzie. Kicker sugeruje, że trener gości ustawi swój team w choinkę, przez co miejsce w składzie może stracić Elyounoussi. Niewykluczone także, że dla wzmocnienia siły defensywnej do składu na jedną z „6” wskoczy nominalny środkowy obrońca Jannik Vestergaard, który może zastąpić albo rudego, albo właśnie Polanskiego.
Bayern: Neuer – Rafinha, Dante, Benatia, Bernat – Xabi Alonso, Rode – Robben, Götze, Ribery – Lewandowski
Hoffenheim: Baumann – Strobl, Süle, Bicakcic, Beck – Schwegler, Vestergaard, Polanski – Firmino, Volland – Modeste
Statystyka:
Bayern nie przegrał ostatnich 17 meczów o stawkę, a także nie poniósł jeszcze z rąk Hoffenheim ani jednej porażki w historii, choć w zeszłym sezonie gościom udało się zremisować na Allianz 3:3. Ogółem jednak w Monachium Bayern z 6 meczów rozegranych z Hoffenheim wygrał 5. Ponadto oficjalna strona Bundesligi zauważa, że listopad to nie jest ulubiony miesiąc piłkarzy z Sinsheim, którzy co roku mają w tym miesiącu ujemny bilans. W bieżącym sezonie mają w listopadzie już 2 porażki na koncie. Ważne są także jeszcze dwa aspekty – defensywa Hoffenheim w dwóch ostatnich meczach zburzyła swój wizerunek z początku sezonu i w 180 minut straciła tyle samo bramek (7), co przez wcześniejszych 810 minut. A Bayern nie jest najlepszym rywalem do korygowania błędów… A druga sprawa to jubileusz Francka Ribery’ego, który dla Bayernu zdobył już 99 goli. Pęknie setka w sobotę? Obstawiałbym, że tak.
Analiza i typ:
Ubytki Bayernu robią wrażenie. Hoffenheim to zespół, który tak czy inaczej nie lubi posiadać piłki. Stawiają na kontrataki. Tym razem nie będzie inaczej. I tutaj mogą być groźni, bo szybkonodzy Volland i Firmino będą chcieli wykorzystywać wolne przestrzenie w defensywie Bayernu, tak jak to robili Hahn czy Herrmann, kiedy to przeciwnikiem Bayernu było Gladbach. Ale to Bayern będzie miał piłkę, inicjatywę i okazje. Wystarczy popatrzeć na linie ofensywną gospodarzy. Nie spodziewam się, aby kontry Hoffenheim był zbyt częste, choć nie wykluczyłbym, że uda im się nawet zdobyć gola. Ale w takiej sytuacji Bayern strzeli co najmniej 3.
RYZYK – FIZYK
Pozostałe mecze w zasadzie w komplecie nadają się do tej rubryki (być może za wyjątkiem meczu Stuttgart – Augsburg), ale też w każdym z 6 pozostałych spotkań mam pewne wątpliwości co do wyniku. Ciekawym typem może się okazać w spotkaniu Hamburga z Bremą może się okazać under 2,5 (kurs 2.1). Hamburg ma ogromne problemy ze strzelaniem goli, ale z kolei defensywa wygląda od czasów Zinnbauera dość solidnie. Werder natomiast pozbawiony będącego w świetnej formie di Santo ma niewielkie atuty w ofensywie. To może być mecz do pierwszego gola. Kto go strzeli, może zgarnąć pełną pulę.
Kusi mnie także typ na Kolonię w meczu z Herthą, choć z drugiej strony oba zespoły są potwornie chimeryczne. Kolonia nie jest w stanie zrobić żadnej krzywdy Freiburgowi w meczu u siebie, po czym strzela 4 gole na boisku Hoffenheim. Hertha zaś ma z pewnością znacznie mocniejszą kadrę niż pokazują to wyniki i nie można wykluczyć, że właśnie w Kolonii gra Berlińczyków zaskoczy. Gdybym jednak musiał stawiać ten mecz, zagrałbym na gospodarzy, choć pewnie zakładem ze zwrotem za remis.
Myślałem także nad bts w meczu Mainz – Freiburg. Goście od niedawna prezentują wyraźną zwyżkę formy, za to Mainz z 7 ostatnich meczów wygrało tylko jedno.
W Gelsenkirchen Schalke di Matteo zazwyczaj wygrywa, ale Wilki Heckinga są w doskonałej dyspozycji, a na dodatek do zespołu wraca po kontuzji Ricardo Rodriguez. Typowałbym najprawdopodobniej X2, ewentualnie bts.
Zaryzykowałbym chyba w spotkaniu Hannover – Leverkusen. Goście od jakiegoś czasu nie przekonują i mimo ogromnego potencjału ofensywnego mają kłopoty ze strzelaniem goli. Zaciął się na dobre niedawny król strzelców Bundesligi – Stefan Kieβling, który już od ponad 800 minut nie zdobył gola w Bundeslidze, a mimo to Schmidt uparcie na niego stawia kosztem sprowadzonego w lecie z Norymbergi Schmidta. Gospodarze natomiast zaskakują solidnością i dobrze ułożoną grą defensywna, która od dawna była piętą achillesową tej drużyny. Mimo to uważam, że czas na uwolnienie potencjału Bayeru i trochę wbrew logice i ostatnim wynikom zdałbym się na „czuja” i zaryzykowałbym chyba 2. Kurs na wygraną gości oscyluje w okolicach 2.00.
CO OMIJAĆ?
Odpuściłbym natomiast tym razem spotkanie Stuttgartu z Augsburgiem, choć mimo wszystko minimalnym faworytem tej konfrontacji są dla mnie gospodarze. Ale argument mam lichy – kiedyś po prostu muszą znowu wygrać, a Augsburg idealnie nadaje się na przełamanie, bo na wyjazdach zdobywa on znacznie mniej punktów niż u siebie, poza tym ich sytuacja w tabeli jest względnie spokojna.