Samir Handanovic był jednym z bohaterów czwartkowego spotkania Interu Mediolan z Dnipro Dniepropietrowsk (2:1) w fazie grupowej Ligi Europy.
30-letni golkiper „Nerazzurrich” przy stanie 0:1 w pierwszej połowie obronił rzut karny podyktowany dla ukraińskiej drużyny, co odwróciło przebieg spotkania na San Siro.
– Nie graliśmy dobrze. Podejście do tego meczu było fatalne i w pierwszych jego momentach mieliśmy mnóstwo problemów. Popełnialiśmy naiwne indywidualne błędy – wyznał Słoweniec w rozmowie z oficjalną stroną UEFA.
– Myślę, że to głównie kwestia mentalna. Druga połowa dla nas znacznie lepsza, nawet jak graliśmy już w osłabieniu byliśmy solidni i zostawialiśmy rywalom trochę miejsca tylko na skrzydłach – kontynuował Handanovic.
– To było jednak szczęśliwie zwycięstwo. Jestem szczęśliwy z powody obronionego rzutu karnego, ale taki jest urok futbolu. Czasami popełnia się proste błędy, czasami broni się „jedenastki” – dodał Samir Handanovic.