Bramkarz Górnika Zabrze, Pavels Steinbors zagrał w poprzednim sezonie we wszystkich spotkaniach z Legią. Na długo zapamiętał jednak ten mecz, w którym doznał złamania kości jarzmowej twarzy i po operacji musiał zakładać specjalną maskę. Okazuje się, że w grudniu czeka go kolejny zabieg – wyznał zawodnik w rozmowie z oficjalną witryną klubu.
– Do końca sezonu jesiennego, czyli jeszcze w meczach z Legią i Jagiellonią będę nosił maskę. Ale czeka mnie zabieg w Polsce i po nim mam nadzieję, że maska nie będzie już potrzebna. W połowie grudnia będę miał wyciągane specjalne śruby z twarzy, którymi połączono złamaną kość jarzmową. Po tym zabiegu będę mógł rozpocząć przygotowania do rundy wiosennej w bardziej komfortowej sytuacji. No i maska raczej nie będzie konieczna – powiedział Steinbors.
– Odnośnie najbliższego meczu to musimy walczyć, dać z siebie wszystko i wówczas będzie dobrze. Jesteśmy w stanie wygrać z Legią, ale trzeba włożyć w grę maksimum sił i ambicji. Oczywiście, pamiętamy, że Legia to bardzo silny zespół, lider polskiej ekstraklasy, który z powodzeniem gra w Lidze Europejskiej. Ale i my mamy swoje atuty. Bardzo nam zależy na tym, by zwycięstwem pożegnać się z zabrzańskimi kibicami. To przecież ostatni mecz w tym roku w Zabrzu – dodał łotewski golkiper.
– Legia ma w składzie wielu bardzo groźnych i dobrych piłkarzy. Bramkarz nie może jednak powiedzieć, że boi się jednego czy drugiego rywala. Muszę uważać na każdego zawodnika Legii, nie tylko na napastników. Do gry po kontuzji wrócił Miro Radović i na niego też będziemy musieli zwrócić szczególną uwagę – zakończył Steinbors.