W środę Barcelona została pierwszym półfinalistą piłkarskiego Pucharu Króla. „Duma Katalonii” w rewanżu pokonała na wyjeździe Atletico Madryt 3:2. Jednak nie wynik w tym spotkaniu był najważniejszy – na boisku działy się bowiem szalone rzeczy, a i poza nim również. Obrońca madrytczyków – Cristian Ansaldi, który na ten mecz nie został powołany, poczynania swoich kolegów obejrzał na komisariacie!
Ansaldi miał pojawić się na Vicente Calderon, jednak nie udało mu się tam dotrzeć, ponieważ się zgubił. Argentyńczyk został zatrzymany przez policję po tym, jak przytrzasnął funkcjonariuszowi rękę za pomocą drzwi do swojego samochodu.
Dlaczego w ogóle doszło do tego zdarzenia? Hiszpańskie media twierdzą, że zawodnik nie chciał pokazać policjantowi żądanych dokumentów i gdy chciał odjechać, przytrzasnął jego dłoń. Oczywiście natychmiast został odwieziony na komisariat i dopiero w czwartek rano opuścił go w towarzystwie dyrektora klubowego, Clemente’a Villaverde.
A co się działo na boisku, kiedy Ansaldi był na komisariacie? Arda Turan rzucił butem w sędziego, a Jordi Alba został uderzony chorągiewką przez arbitra liniowego.