19. kolejka Bundesligi. Co warto zagrać?

Tomasz Urban
Tomasz Urban

Nie było źle jak na pierwszą kolejkę. Trafione 2 z 3 wyników branych pod uwagę jako pewniaki plus 4 z 6 w kategorii „wóz albo przewóz” z gołym remisem w Leverkusen włącznie. Niepoprawne okazały się typy na spotkania Schalke – Hannover (goście zawiedli, mimo kilku ciekawych sytuacji, zwłaszcza w pierwszej połowie, nie zdołali pokonać Giefera ani razu), Wolfsburga z Bayernem  (tego to chyba nikt nie trafił…), a także over w Bremie. Hertha zaprezentowała się w tym spotkaniu fatalnie. W ofensywie po stronie berlińczyków nie działo się zupełnie nic. Werder, grający bez żadnych fajerwerków, z dużym spokojem ograł przyjezdnych, a nad Luhukayem zbierają się chyba powoli ciemne chmury…

Czas zatem zajrzeć do zestawu par 19. kolejki Bundesligi, bo przed nami englische Woche w Niemczech, czyli kolejka w środku tygodnia. Kilka meczów z perspektywy grających wygląda całkiem obiecująco, choć i pułapek sporo. Ważna będzie odpowiednia selekcja meczów. Do gry wybieram spotkania Herthy z Bayerem Leverkusen, Bayernu z Schalke i Eintrachtu z Wolfsburgiem. Zaczynamy:

(DOMNIEMANE) PEWNIAKI

Hertha Berlin – Bayer Leverkusen 2 (1.75)

Informacje kadrowe i przypuszczalne składy:

Sporo ubytków w ekipie gospodarzy, zwłaszcza w przednich formacjach. Przeciwko Bayerowi na boisko nie wybiegną na pewno obrońca John Heitinga oraz gracze drugiej linii – Alexander Baumjohann, Hanis Ben-Hatira, Tolga Cigerci oraz najważniejszy z nich – Per Ciljan Skjelbred. Wszyscy oczywiście leczą kontuzje. Do tego zabraknie także napastnika Salomona Kalou, przebywającego ze swoją kadrą na Pucharze Narodów Afryki. Brak aż tylu zawodników sprawia, że Luhukay będzie miał mocno ograniczone pole manewru i będzie musiał zaufać chyba tej samej jedenastce, która zawiodła go  Bremie.

W Leverkusen zabraknie natomiast kontuzjowanego Tina Jedvaja, powracającego dopiero z Pucharu Azji Heung-Min Sona oraz Robbiego Kruse, który na wspomnianym Pucharze Azji nabawił się kontuzji kostki. Ale Leverkusen ma sporo alternatyw na każdą w zasadzie pozycję i brak tych trzech zawodników nie powinien stanowić dla trenera Schmidt zbyt wielkiego problemu.

Hertha: Kraft – Pekarik, Langkamp, Brook, van den Bergh – Hosogai, Lustenberger – Beerens, Ronny, Schulz – Schieber

Bayer: Leno – Hilbert, Toprak, Spahić, Wendell – Bender, Casto – Bellarabi, Calhanoglu, Drmić – Kieβling

Co mówią statystyki?

Leverkusen to prawdziwa bestia negra dla trenera Luhukaya. Sześciokrotnie prowadził swój zespół przeciwko Bayerowi (wcześniej Augsburg) i sześć razy przegrywał. Ponadto Leverkusen wygrało trzy ostatnie spotkania przeciwko Hertcie, a z sześciu ostatnich meczów Hertha potrafiła wygrać tylko jeden – z będącą w głębokim kryzysie Borussią Dortmund. Hertha fatalnie zagrała w Bremie, nie istniejąc praktycznie w grze ofensywnej, a tymczasem Leverkusen w ostatnich czterech meczach straciła tylko dwa gole, co jest najlepszym wynikiem w całej lidze. Cała nadzieja w Ronny’m i jego stałych fragmentach gry, tym bardziej, że 8 ostatnich goli w lidze Bayer w komplecie stracił właśnie z po nich. Co więcej, Bayerowi jeszcze nie udało się w tym sezonie pokonać drużyny, zajmującej w danym momencie sezonu miejsce w ostatniej szóstce tabeli (dwa remisy i trzy porażki)

Analiza i typ:

Napiszę po raz kolejny – w meczu w Bremie Hertha wyglądała jak spadkowicz. Nie pomogło przejście na system z trzema obrońcami. Z przodu nie działo się zupełnie nic. Schieber błąkał się bez celu gdzies pod polem karnym Werderu, Ronny plątał się w bezużytecznych dryblingach, Stocker… no był na boisku… Bayer co prawda też nie odpalił fajerwerków w meczu z BVB, ale piłkarsko robił jednak lepsze wrażenie, a poza tym jego potencjał kadrowy jest o wiele większy niż potencjał berlińczyków, tym bardziej, jeśli uwzględnimy braki w zespole Starej Damy. Brak Skjelbreda w środku pola jest naprawdę bolesny. Jeśli na podstawie obserwacji meczów można wysnuć jakiś wniosek, to Hertha nie ma prawa ani środków ku temu, by zabrać Bayerowi choćby punkt w tym spotkaniu. No ale to futbol…

Eintracht Frankfurt – VfL Wolfsburg 2 (1.90) lub over 2,5 (1.40)

Informacje kadrowe i przypuszczalne składy:

Eintracht ma kłopot z prawą obroną, bo za nadmiar żółtych kartek nie będzie mógł zagrać Timothy Chandler, a jego nominalny zastępca – Aleksandar Ignjovski choruje na grypę i trudno powiedzieć, czy będzie zdolny do gry. kicker przewiduje nawet, że na tej pozycji zagra nieopierzony David Kinsombi, który ma na koncie ledwie 27 minut w Bundeslidze. Na pozostałych pozycjach skład nie powinien się różnić od tego z meczu z Freiburgiem. Poza grą są także jeszcze kontuzjowani od dawna Constant Djakpa i Nelson Valdez. Pozytywna informacja jest natomiast taka, że wszystkie źródła awizują powrót Carlosa Zambrano do składu.

Wolfsburg przystąpi natomiast do tego spotkania w niemal optymalnym zestawieniu. Na drobne przeciążenia mięśniowe po meczu z Bayernem narzekali Perisic i Dost, ale nie wydaje się, by z tego powodu miało ich zabraknąć w tym spotkaniu. Nie zagrają jedynie Guilavogui, który przeszedł operację pachwiny i dopiero wraca do treningu, no i oczywiście Andre Schürrle, którego nie ma jeszcze w kadrze meczowej.

Eintracht: Trapp – Ignjovski, Zambrano, Anderson, Oczipka – Hasebe, Stendera – Aigner, Inui – Seferović, Meier

Wolfsburg: Benaglio – Vieirinha, Naldo, Knoche, Ricardo Rodriguez – Luiz Gustavo, Arnold – Caligiuri, de Bruyne, Perisic – Dost

Co mówi statystyka?

Wolfsburg przegrał w całej historii jedynie 4 z 25 meczów z Eintrachtem i tylko jeden z pięciu ostatnich wyjazdowych meczów w tym sezonie. W sumie z 13 ostatnich spotkań przegrali ledwie jedno. Ponadto obie drużyny strzelają obok Bayernu najwięcej bramek w lidze stąd można się też spodziewać w tym meczu overa 2,5, tym bardziej, że defensywa Eintrachtu do najstabilniejszych nie należy.  Wreszcie Wolfsburg obok Hoffenheim to jedyni obecni bundesligowicze, przeciwko którym Eintracht notuje ujemny bilans na własnym boisku.

Analiza i typ:

Większość z Was zapewne widziała, jak Wolfsburg rozmontował w piątek Bayern. Wynik fenomenalny, ale w kontekście meczu z Eintrachtem może być nieco mylący, bo trudno będzie gościom w tym meczu wyprowadzać takie kontry, jak przeciw otwartemu Bayernowi. To raczej Wolfsburg będzie zmuszony prowadzić grę i de Bruyne może nie mieć aż tyle miejsca, co w piątek. Nie zmienia to jednak faktu, że taka wygrana jak ta piątkowa musi dodać zawodnikom spod znaku VW wiele swobody i pewności siebie, zwłaszcza Dostowi, co może być nieocenionym zyskiem dla Wolfsburga w kontekście dalszego przebiegu rywalizacji w lidze. Eintracht natomiast wcale nie musiał we Freiburgu przegrać. Przy stanie 1:0 goście zmarnowali wiele naprawdę dobrych sytuacji do podwyższenia wyniku, by potem w ciągu dwóch minut stracić dwa gole, a później dać Petersenowi jako pierwszemu graczowi Freiburga w historii Bundesligi ustrzelić hattricka.

To nie będzie łatwy mecz dla Wolfsburga, ale wydaje mi się, że po takim sukcesie, jak w piątek, muszą pójść za ciosem.

Bayern Monachium – Schalke 04 (0:1) 1 (1.45)

Informacje kadrowe i przypuszczalne składy:

Lista nieobecnych długa po obu stronach. W Bayernie nie zobaczymy Javi Martineza, Philippa Lahma, Thiago Alcantary, Rafinhii i Ribery’ego, za to w Schalke po stronie ubytków Ralf Fährmann, Sead Kolasinac, Julian Draxler, Leon Goretzka, Jefferson Farfan, Chinedu Obasi i dwóch „najświeższych” nieobecnych – Marco Höger i Klaas-Jan Huntelaar, który otrzymał aż sześć meczów kary za swój arcygłupi faul w końcówce ostatniego meczu z Hannoverem. Wydaje się, ze z nieobecnych można by było uformować znacznie mocniejszy zespół od tego, który Di Matteo ma obecnie do dyspozycji…

Jeśli chodzi o skład Bayernu pojawiła się informacja, że będzie on identyczny z tym z Wolfsburga, choć pamiętając o występie Dante i krytyce, jaka na niego spadła w mediach (nawet sam Kaiser nie omieszkał dolać oliwy do ognia) można się zastanawiać, czy swojej szansy nie dostanie Benatia, bo na Badstubera chyba jeszcze za wcześnie. Do rotacji może także wskoczyć Götze, być może w miejsce Rode.

Bayern: Neuer – Benatia, Boateng, Alaba –  Schweinsteiger, Alonso, Bernat – Robben, Götze, Müller – Lewandowski

Schalke: Giefer – Höwedes, Kirchhoff, Nastasić – Uchida, Fuchs – Neustädter, Barnetta, Meyer – Choupo-Moting, Boateng

Co mówi statystyka?

Bayern wygrał jak dotąd wszystkie spotkania u siebie w lidze. Z Schalke u siebie wygrał 4 ostatnie mecze (wszystkie z handicapem), a pomijając sierpniowy mecz w Gelsenkirchen, Bayern wygrał kolejno 7 meczów z Schalke i wszystkie z handicapem. Schalke wygrało co prawda dwa ostatnie mecze wyjazdowe, ale seria trzech wyjazdowych zwycięstw z rzędu przytrafiła im się ostatnio w roku 2009.

Analiza i typ:

Bayern w piątek wyglądał słabo. Odosiło się wrażenie, że Bawarczycy biegają wolno i w jdnostajnym tempie, ale Guardiola zapewnia, że problemem była jedynie taktyka na to spotkanie. We wczorajszej Spieltaganalyse na Sport 1 Thomas Strunz i Stefan Schnoor udowadniali, że monachijczycy próbowali sforsować zasieki defensywne Wolfsburga długimi podaniami, co zupełnie nie jest zgodne z filozofią gry wyznawaną przez Pepa. Ten z kolei zapewnia, że w meczu z Schalke zagrają o wiele lepiej, a jeśli tak się stanie, to Bayern odniesie przekonujące zwycięstwo, tym bardziej, jeśli się popatrzy na braki w składzie „królewsko-biebieskich”. Co odważniejszym polecałbym nawet handicap 2,5, bo mam przeczucie, że Bawarczycy powetują sobie dziś piątkowe niepowodzenie.

WÓZ ALBO PRZEWÓZ

Z pozostałych meczów warto rozważyć wygraną gospodarzy w meczu Borussii Mönchengladbach z Freiburgiem (1.50). Źrebaki są zdecydowanym faworytem tej konfrontacji, ale Freiburg jest w stanie mocno utrudnić im życie, tym bardziej, że gospodarze wciąż mają małe pole manewru na skrzydłach. Po spotkaniu Hoffenheim – Werder spodziewam się overa (1.40) lub obie strzelą (1.45), ponieważ mamy do czynienia z bardzo ofensywnie grającymi zespołami, które na dodatek lubią… tracić gole. Odwrotnie niż w przypadku spotkania Kolonii ze Stuttgartem, gdzie z kolei oczekuję undera (1.60), a może nawet undera 1,5 (2,75), choć to oczywiście typ z gatunku nieco szalonych. Niezłą opcja wydaje się tutaj także postawienie na Stuttgart z podpórką (1.50), bo w spotkaniach pomiędzy obiema drużynami zdecydowanie częściej wygrywają goście, a na dodatek Kolonia wygrała tylko jeden mecz u siebie w tym sezonie. Wreszcie spotkanie Borussii Dortmund z Augsburgiem, czy – jak napisał Michał Trela na twitterze – mecz drużyny zagrożonej spadkiem z aspirantem do gry w LM. Niby wszystko się zgadza, a jednak nie do końca. Mimo wszystko uważam, że BVB dopnie swego i sięgnie w tym spotkaniu po 3 punkty, choć po bardzo ciężkim boju. Nie jestem jednak przekonany co do tego, aby kurs 1,47 na wygraną gospodarzy był w przypadku tego meczu szczególnie atrakcyjny.

CO OMIJAĆ?

Nie ruszałbym w tej kolejce meczów Hannoveru z Mainz i Paderborn z Hamburgiem.