– Legia zmieniła koncepcję. Odszedłem do Lechii i chcę grać w podstawowym składzie. Potrzebuję zbierać doświadczenie na najwyższym poziomie i na treningach chcę zaakcentować, że należy mi się miejsce w bramce gdańskiego klubu – powiedział w rozmowie z Legia.net Łukasz Budziłek, który odszedł do 13. drużyny Ekstraklasy.
– Legia zaproponowała mi latem czteroletni kontrakt i wierzyłem, że jestem inwestycją w przyszłość. Przy Łazienkowskiej zmieniono jednak koncepcję i zdecydowano się sprowadzić doświadczonego bramkarza. Życie toczy się dalej. Zamknąłem w życiu krótki etap jakim była Warszawa i czas na nowe wyzwania. Mam nadzieję, że w Lechii uda mi się grać w Ekstraklasie – przyznał golkiper.
– Podobną sytuację przeżywałem już w Bełchatowie. Tam ze mnie zrezygnowano, a w GKS-ie Katowice wszystko zaskoczyło, ku zdziwieniu w moim poprzednim klubie. Mam nadzieję, że scenariusz powtórzy się teraz w Gdańsku. Fajnie byłoby gdyby ludzie w Warszawie mogli sobie za jakiś czas powiedzieć na podstawie występów w Lechii, że sam fakt ściągnięcia mnie latem 2014 roku nie był błędem – dodał.
– Lechia faktycznie zastanawiała się nad pozyskaniem mnie w lutym-marcu 2014 roku. Pojawiały się sygnały, ale temat w końcu ucichł. Pojawiła się z kolei Legia i skorzystałem z tej oferty. Nie miałem jednocześnie dwóch propozycji ze wspomnianych klubów. Konkrety były tylko z Warszawy. Z dzisiejszej perspektywy tak samo bym postąpił – zapewnił Budziłek.
– W Legii myślałem przyszłościowo – kontrakt był długi i wierzyłem, że za jakiś czas będę pierwszym bramkarzem. Teraz skupiam się na najbliższych wyzwaniach – sobotnim sparingu i zbliżającym się spotkaniu ligowym – podsumował bramkarz gdańszczan.