– Wynik mógł być dla nas gorszy – przyznał dla dziennika „Marca” Miguel Angel Moya po wyjazdowej przegranej Atletico Madryt z Bayerem Leverkusen 0:1 w pierwszym meczu 1/8 finału piłkarskiej Ligi Mistrzów.
– Po tym jak czerwoną kartkę zdecydowaliśmy się jeszcze bardziej wzmocnić obronę i nie ryzykować za bardzo, bo mogliśmy się narazić na kontrataki i drugi gol. To by mocno skomplikowało naszą sytuację przed rewanżem – wyznał szczerze bramkarz „Rojiblancos”.
– To był dla nas smutny wieczór, bo liczyliśmy na lepszy wynik, ale mamy jeszcze mecz na Vicente Calderon i rywalizacja jest jeszcze otwarta – podkreślił Moya.
– Bayer zdominował spotkanie w pierwszych 25, 30 minutach, ale potrafili zamienić tej przewagi na bramki. W ostatnich minutach pierwszej części mieliśmy dwie świetne okazje. Druga odsłona była bardziej wyrównana, ale po czerwonej Tiago musieliśmy się skupić bardziej na obronie – stwierdził golkiper mistrzów Hiszpanii.
– Leverkusen grało intensywnie i stworzyło nam sporo trudności. Zagrali bardzo dobre spotkanie i wykorzystywali umiejętnie wolne przestrzenie. Zdecydowała ich szybkość – podsumował Miguel Angel Moya.