Trener Realu Madryt, Carlo Ancelotti przyznał, że jego drużyna nie miała pomysłu na grę w niedzielnym klasyku przeciwko Barcelonie. Królewscy ostatecznie polegli na Camp Nou 1:2, mocno ograniczając swoje szanse na tytuł mistrzowski.
Przed meczem wiadomo było, że w przypadku zwycięstwa Duma Katalonii będzie na najlepszej drodze do wywalczenie kolejnego tytułu ligowego. Mecz dla gospodarzy rozpoczął się dobrze, bo do siatki głową trafił Jeremy Mathieu. Potem jednak wyrównał po składnej akcji Realu Cristiano Ronaldo. Ostatnie słowo należało jednak do Luisa Suareza.
Choć Real musiał gonić wynik, w ostatnich 30 minutach spotkania szczególnie widać było bezradność podopiecznych Ancelottiego, którzy zupełnie nie wiedzieli w jaki sposób zranić rywala.
– Sądzę, że oglądaliśmy dwie drużyny grające na bardzo wysokim poziomie – rozpoczął konferencję po spotkaniu z Barceloną trener Królewskich. – Myślę, że graliśmy dobrze do momentu utraty drugiego gola. Po tym trafieniu mecz stał się dla nas niezwykle trudny – dodał Włoch.
– W pierwszej części spotkania spisaliśmy się świetnie, kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń na murawie. Byliśmy solidni z tyłu. Trudno powiedzieć, czy ostatecznie wygrała lepsza drużyna. Przez 60 minut to my stwarzaliśmy większe zagrożenie, ostatnie pół godziny z kolei należało do Barcy, ich kontrataki o mały włos nas nie zniszczyły – podkreślił były trener Paris Saint-Germain.
– Muszę pogratulować Barcelonie zwycięstwa ale także świetnie rozgrywanych stałych fragmentów gry. Poza tym zaimponował mi Luis Suarez, który przy golu popisał się świetnym sprintem i znalazł sobie miejsce na oddanie strzału. Nie powiedziałbym, że bramki straciliśmy przez słabą postawę obrońców. Teraz liga jest dla nas bardziej skomplikowana, ale nie poddamy się przecież. Nadal będziemy koncentrować swoje siły zarówno na rozgrywkach krajowych jak i europejskich – zapewnił Ancelotti.