W małych derbach stolicy Rayo podejmie Real. „Królewscy” jeśli myślą nadal o tytule nie mogą sobie pozwolić na wpadkę, więc na kameralnym obiekcie lokalnego rywala powinniśmy zobaczyć równie interesujące spotkanie jak wymienione dwa wcześniej.
* * * *
I. Co warto rozważyć?
[sc:bet365]1. RAYO VALLECANO – REAL MADRYT (2 lub więcej niż 3,5 goli)
INFORMACJE KADROWE: Portugalski dziennik „Jogo” zaskoczył w poniedziałek wielkanocny informacją o planowanym transferze Alberto Bueno do FC Porto. Trener „Smoków” Julen Lopetegui dostrzegł jako pierwszy potencjał snajpera Rayo, który w tym sezonie zdobył już 16 bramek. To jedyna sprawa, która może trochę zakłócić przygotowania do prestiżowego starcia z Realem Madryt. W obozie „Królewskich”, za wyjątkiem Pepe, również wszystkim dopisuje zdrowie, nawet bardzo, co pokazało niedzielne imponujące zwycięstwo 9:1 z Granadą.
PRZYPUSZCZALNE SKŁADY:
RAYO: Alvarez – Tito (Morcillo), Amaya, Martinez (Insua), Ze Castro – Raul Baena, Kakuta, Embarba (Aquino), Trashorras – Manucho (Lica), Alberto Bueno
REAL: Casillas – Arbeloa, Varane, Ramos, Marcelo – Lucas Silva, Kroos, Modric, Bale – Ronaldo, Benzema
STATYSTYKA: „Królewscy” u rywala zza miedzy wygrali siedem z ośmiu ostatnich spotkań, w tym cztery poprzednie. Na szesnaście takich starć tylko jedno zakończyło się remisem i jedno wysoką porażką gospodarzy 1:5. Pozostałe były wyrównane i nawet czterokrotnie Rayo pokonało słynnych rywali – dwa razy 1:0 oraz 2:0 i 3:2. Bilans bramek – 17:30, co daje średnią minimalnie poniżej trzech goli na konfrontację.
ANALIZA I TYP: Derby, choćby te „małe”, to zawsze mecz wyższej stawki, więc chęci tym mniej docenianym nie zabraknie, aby trochę wyciszyć popis wielkanocny strzelecki popis „Blancos”. Z drugiej strony trudno, aby zespół nie był zbudowany taką „goleadą”! Tylko Bayern w tym sezonie u siebie zwyciężył różnicą ośmiu bramek, więc jest czym się szczycić. Choćby tych kilka dni. Z Rayo tak efektownie nie będzie, ale nawet minimalny sukces goście w tym trudnym dla wszystkich tygodniu przyjmą z pocałowaniem ręki.
[sc:bet365]2. ATHLETIC BILBAO – VALENCIA CF (X lub mniej niż 3,5 goli)
INFORMACJE KADROWE: Lepsze ostatnio humory kibiców „Los Leones” popsuła gładka porażka z Sevillą i przede wszystkim kontuzja Ikera Muniaina. Prawe kolano ofensywnego pomocnika ma być sprawne dopiero za minimum cztery tygodnie, ale na finał Pucharu Króla z Barceloną, który odbędzie 30 maja, Ernesto Valderde powinien odzyskać swojego jednego z najbardziej utalentowanych podopiecznych. Przeciwko „Nietoperzom” nie wystąpi również kontuzjowany Aymeric Laporte. Nadwyrężone mięśnie prawego uda mogą wykluczyć z tego meczu także Andera Iturraspe, a to przecież również bardzo ważna postać w ekipie Basków. Na San Mames nie wystąpi również Jose Luis Gaya, ale to jedyne zmartwienie trenera Valencii Nuno Espirito Santo. Na razie nie wiadomo jak długo potrwa przerwa młodego bocznego defensora „Nietoperzy”, który urazu doznał w derbach regionu z Villarreal CF.
PRZYPUSZCZALNE SKŁADY:
ATHLETIC: Iraizoz – Balenziaga, Laporte, Etxeita, De Marcos – Rico, Benat, Iturraspe, Iraola (Ibai Gomez) – Williams, Aduriz
VALENCIA: Diego Alves – Barragan, Otamendi, Ruben Vezo, Enzo Perez – Parejo, Andre Gomes, Rodrigo, Feghouli – Negredo (Piatti), Paco Alcacer (Rodrigo de Paul)
STATYSTYKA: Bogata historia wzajemnych starć na San Mames jest ostatnio bardziej korzystna dla „Nietoperzy”, które w tej dekadzie zapisały nawet serię trzech kolejnych zwycięstw. „Los Leones” wcześniej także potrafiły trzy razy z rzędu pokonać zespół z Mestalla, w tym raz efektownie 5:1. W sumie na 85 wzajemnych starć Athletic okazał się lepszy w 52 przypadkach. Szesnastokrotnie górą byli goście znad Morza Śródziemnego. Bilans bramek – 187:106 na korzyść ekipy z Bilbao, co daje średnią ponad trzy gole na konfrontację.
ANALIZA I TYP: Mecz z Valencią będzie dla Basków dobrym testem przed finałem Pucharu Króla w Barcelonie. „Los Leones” byt w Primera Division mają praktycznie zapewniony, tak jak występy w przyszłej edycji Ligi Europy, bowiem trudno przypuszczać, że liderująca Barcelona wypadnie ze strefy Ligi Mistrzów. W niej pragną aż do końca pozostać „Nietoperze” i na San Mames nie mogą pozwolić sobie na komfort porażki, bowiem z tyłu mocno naciska Sevilla FC. Rozstrzygnięcia w Bilbao jednak nie przewiduje.
[sc:bet365]II. Nad czym można pomyśleć?
Malaga CF i Sevilla CF powinny poradzić sobie w wyjazdowych konfrontacjach odpowiednio z SD Eibar i Levante UD. Deportivo jest nieznacznym faworytem starcia z Cordobą, które może przesądzić o utrzymaniu bądź degradacji jednych i drugich. FC Barcelona powinna strzelić więcej niż trzy gole z Almerią, bo w to, że wygra chyba nikt nie wątpi. Granada CF z kolei raczej nie zwycięży z Celtą, ale punkty ekipie z Galicji może już odebrać. Tak jak Elche CF w konfrontacji z Getafe CF. Tutaj nawet nieznacznie więcej szans dałbym Przemysławowi Tytoniowi i jego kolegom.