Dopiero rzuty karne wyłoniły pierwszego finalistę Pucharu Niemiec. Po 120 minutach Bayern Monachium remisował u siebie z Borussią Dortmund 1:1, ale konkursie „jedenastek” celniej strzelali goście (2:0) i to zespół Juergena Kloppa zagra o trofeum. – To był ekstremalnie ciężki mecz, jednak w dogrywce dwukrotnie mieliśmy szczęście – przyznał Marco Reus.
– Wiem, że Schmelzer zagrywał ręką, ale to było spotkanie pucharowe – stwierdził piłkarz BVB. – Jesteśmy niesamowicie szczęśliwi z awansu do finału, gdyż dziś przeszliśmy sami siebie.
– Musimy zachować jeszcze koncentrację na Bundesligę, w której chcemy zapewnić sobie miejsce premiowane grą w Europie, a potem czeka nas mecz przeciwko Wolfsburgowi albo Arminii Bielefeld. Dla nas jednak nie ma znaczenia, kto to będzie, chcemy w końcu wrócić z tym Pucharem do domu – podsumowal Reus.
W środę rozegrany zostanie drugi półfinał, w którym trzecioligowa Arminia Bielefeld podejmie ekipę „Wilków”.