Przemysław Frankowski po wygranej Jagiellonii Białystok z Ruchem Chorzów 2:0 nie ukrywał satysfakcji z awansu ekipy Podlasia do grupy mistrzowskiej T-Mobile Ekstraklasy.
– Cieszę się, że po tych dwóch kontuzjach udało mi się wrócić do pierwszego składu, a przy tym strzelić bramkę. Cieszymy się również z tego zwycięstwa, a przy tym podziale punktów jest realna szansa, że możemy walczyć o mistrzostwo – podkreślił autor pierwszego gola w starciu z „Niebieskimi”.
– Nasz styl grania to jest kontratak i chyba każdy o tym wie. Dzięki temu strzeliliśmy obie bramki. Musimy to pielęgnować, żeby tych bramek było jeszcze więcej z tych kontrataków – kontynuował wychowanek Lechii Gdańsk.
– Może nie myśleliśmy o tym przed sezonem, że będziemy walczyć o mistrza, ale celem przed sezonem jak u każdej drużyny była ta ósemka. To się udało, jesteśmy na trzecim miejscu. Udowodniliśmy, że to nie jest efekt szczęścia, mamy swój styl grania i to pokazaliśmy – podsumował Przemysław Frankowski.