Udany rewanż na Legii Warszawa za finał Pucharu Polski zanotował w sobotę Lech Poznań: „Kolejorz” wygrał na Łazienkowskiej 2:1 i objął prowadzenie w ligowej tabeli. „Nie możemy popadać w hurraoptymizm” – tonuje nastroje Jasmin Burić, cytowany przez oficjalny serwis internetowy poznaniaków.
Lechici zaskoczyli rywali na samym początku drugiej połowy, strzelając dwie bramki w przeciągu dwóch minut. Kontaktowego gola zdobył chwilę później Vrdoljak, ale Legii nie udało się doprowadzić do wyrównania i to goście mogli cieszyć się z cennego kompletu oczek.
„Pierwsze 45 minut było w wykonaniu naszym i Legii bardzo spokojne. W przerwie trener powiedział nam, że warszawianie są do ogrania i zostawiają nam sporo miejsce na boisku, co musimy wykorzystać. Bardzo szybko strzeliliśmy dwie bramki, jednak Legia również szybko zdobyła gola kontaktowego. Niepotrzebnie zrobiliśmy sobie nerwówkę pod koniec, jednak to wytrzymaliśmy i trzy punkty jadą z nami do Poznania” – przeanalizował to spotkanie Burić.
„Cieszymy się z cennego zwycięstwa. Niecodziennie wygrywa się na boisku odwiecznego rywala. Dzisiejszy sukces smakuje podwójnie, ponieważ zostajemy liderem naszej ekstraklasy. Jednak nie możemy popadać w hurraoptymizm. Przed nami jeszcze sześć bardzo trudnych spotkań, w których wszystko się może jeszcze wydarzyć. Najważniejsze to zachować zimne głowy i w każdym meczu walczyć o trzy punkty, abyśmy za kilka tygodni cieszyli się z tytułu mistrza Polski. Teraz nie musimy patrzeć na naszych rywali, tylko koncentrować się na sobie. Ten mecz na pewno doda nam więcej pewności siebie” – dodał golkiper „Kolejorza”.
Lech Poznań, dzięki zwycięstwu z Legią, awansował na pozycję lidera T-Mobile Ekstraklasy i nad warszawianami ma dwa punkty przewagi. W następnej serii gier podopieczni Macieja Skorży zmierzą się przed własną publicznością z Jagiellonią Białystok.