Trener Śląska Wrocław, Tadeusz Pawłowski powiedział na konferencji prasowej przed meczem z Legią Warszawa, że jego piłkarze będą musieli zwracać szczególną uwagę na stałe fragmenty gry, wykonywane przez stołeczny zespół. Drużyny zmierzą się ze sobą w niedzielę w spotkaniu 32. kolejki T-Mobile Ekstraklasy.
– To będzie zacięty mecz. Legia nie może pozwolić sobie na stratę punktów, a my dzięki wygranej możemy włączyć się do walki o tytuł. Chciałbym, żeby stadion się wypełnił. Potrzebujemy dwunastego zawodnika, którym są kibice. Przygotowujemy na ten mecz dwa warianty. Jednym z nich jest wystawienie dwóch napastników. Gra w takim ustawieniu dobrze nam to wychodzi. W spotkaniach z Wisłą i Jagiellonią mieliśmy tego potwierdzenie – stwierdził 61-letni szkoleniowiec.
W tym sezonie obie drużyny mierzyły się ze sobą czterokrotnie. Dwa razy w rundzie zasadniczej Ekstraklasy i dwa razy w ćwierćfinale Pucharu Polski. W lidze, Legia wygrała 4:3 i 3:1, a w krajowym pucharze po dwóch remisach, zawodnicy Henninga Berga, zwyciężyli w serii rzutów karnych.
– Głównym czynnikiem decydującym o zwycięstwie, będzie utrzymywanie się przy piłce i zneutralizowanie silnych zawodników Legii w środku boiska. Piłkarze z Warszawy w każdym meczu grają podobnie. Na pewno wyjdą najsilniejszym składem, a my jesteśmy przygotowani na kilka wariantów ich gry. Legia strzeliła najwięcej bramek po stałych fragmentach. Bardzo ważnym aspektem będzie odebranie jej tego atutu – dodał Pawłowski.
Śląsk zajmuje obecnie piąte miejsce w grupie mistrzowskiej Ekstraklasy. Do drugiej w tabeli, Legii traci cztery punkty.