Ostatnio mieliśmy zdecydowanie za dużo pecha. 60 punktów w ostatniej kwarcie meczu GSW vs Grizzlies zaprzepaściło nasz under a Paul Pierce oddał buzzer beatera, dającego Washington Wizards dogrywkę, 0.1 sekundy po końcowej syrenie. Reasumując: dużo pecha dla nas, dla zawodników, dla kibiców a przede wszystkim dla naszych portfeli. Dziś postaramy się odrobić to co zabrał piątek.
Półfinały konferencji powoli dobiegają końca. Znamy już trójkę finalistów i ostatnie miejsce w finałach czeka na kogoś z pary Houston Rockets, Los Angeles Clippers. Zespoły te rozegrają dziś game 7, która zadecyduje o ich dalszym losie. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 21:30 w Toyota Center w Houston. W moich oczach jest to pozycja obowiązkowa dla każdego fana koszykówki, obojętnie czy amerykańskiej, europejskiej czy azjatyckiej. Bukmacherzy upatrują faworyta tego spotkania w drużynie z Miasta Aniołów, ja jednak uważam inaczej. Czemu tak uważam? Ekipa Rockets będzie przystępować do tego meczu z o wiele większym komfortem psychicznym; wrócili z dalekiej podróży, dogonili Clippers na samym finiszu meczu numer sześć, wygrali go i odzyskali przewagę własnego parkietu przed ostatnią grą. Karta jest po stronie podopiecznych Kevin’a McHale’a, czy potwierdzą oni swoje mistrzowskie aspiracje i w finale konferencji zachodniej zmierzą się z Golden State Warriors? Na moje oko mają wszystko czego potrzeba, aby się tam znaleźć. Po pierwsze grają przed własna publicznością, która będzie stanowiła ona dla nich, świetną motywacje do wzniesienia się na wyższy poziom. Po drugie, mają oni zdecydowanie silniejszą ławkę rezerwowych i może ona przesądzić o losach tej rywalizacji, tak jak zrobiła to w game 6.
Jestem pełen optymizmu co do dzisiejszej wygranej Rakiet, uważam że to oni bardziej zasłużyli na awans.
[sc:bet365] NBA, godz.21:30, Houston Rockets vs Los Angeles Clippers, typ: Rockets kurs: 2.20