Jeszcze do niedawna pozycja Marcelo Bielsy w Marsylii była nie do podważenia. Zespół z Prowansji nie zakwalifikował się jednak do Ligi Mistrzów i argentyński szkoleniowiec może zapłacić za to swoim stanowiskiem. „Wielokrotnie traciliśmy punkty, na które zasłużyliśmy” – przyznał Argentyńczyk na łamach dziennika „L’Equipe”.
Przez długi czas obecnego sezonu to Marsylia przewodziła tabeli francuskiego czempionatu i rozdawała ligowe karty. Na wiosnę podopiecznym Bielsy przytrafiła się jednak katastrofalna seria czterech z rzędu porażek, przez którą OM nie zajął nawet miejsca na podium.
„Praca tutaj będzie dla mnie świetnym doświadczeniem. Poczułem tu niebywałe emocje, prowadziłem wspaniałych piłkarzy. Zespół… Możliwe, że stać go nawet na coś więcej niż trzecie miejsce” – stwierdził Bielsa po sobotnim zwycięstwie 3:0 w ostatniej kolejce sezonu.
„Jeśli prześledzimy punkty, których nie zdobyliśmy lub te, które straciliśmy na własne życzenie, zobaczymy, że w wielu przypadkach zasłużyliśmy na nie i były w naszym zasięgu. W niewielu meczach nasza porażka była sprawiedliwa. Chciałbym jednak podziękować za możliwość gry przed pełnymi trybunami i za organizację ligi. Gratuluję, bo w niewielu miejscach stoi to na tak wysokim poziomie, jak we Francji” – pochwalił szkoleniowiec.
Marcelo Bielsa objął posadę trenera Marsylii latem ubiegłego roku. W swoim pierwszym sezonie zajął z zespołem czwarte miejsce w Ligue 1, które daje mu grę w Lidze Europy. Wyżej od OM uplasowały się zespoły PSG, Lyonu i Monaco.