Szkoleniowiec FC Barcelony, Luis Enrique przyznał na konferencji prasowej po spotkaniu z Juventusem Turyn w ramach finału Ligi Mistrzów (3:1), iż jest on zadowolony ze swoich podopiecznych, ponieważ zagrali oni wielki mecz z wielkim rywalem i w ostateczności go pokonali.
Dla Dumy Katalonii zwycięstwo na Stadionie Olimpijskim w Berlinie było piątym triumfem w Lidze Mistrzów w historii klubu. Wcześniej wygrywali oni w latach 1992, 2006, 2009 i 2011.
– Zagraliśmy wręcz spektakularny finał z rywalem z najwyższej półki, który sprawiał nam sporo problemów podczas meczu. Cierpieliśmy, ale mimo tego stwarzaliśmy sobie okazje na zdobycie gola – powiedział tuż po końcowym gwizdku tureckiego arbitra Luis Enrique.
– Spotkanie świetnie się dla nas zaczęło, bo niemal natychmiast strzeliliśmy gola. Od tego momentu byliśmy stroną dominującą, ale Buffon był świetny i bronił w nieprawdopodobnych sytuacjach. Po zmianie stron wszystko mogło się inaczej potoczyć, bo Juventus po zdobyciu wyrównującego gola naciskał, był bliżej naszej bramki, dobrze grał pressingiem, w efekcie bardzo ciężko nam się grało. Ostatecznie to jednak my byliśmy lepsi i zasłużyliśmy na ostateczny triumf – kontynuował hiszpański opiekun FC Barcelony.
– Nie da się ukryć, iż klub utrzymuje się ze zdobywania różnego rodzaju pucharów. W ostatnich dziesięciu latach Barcelona była najlepsza pod tym względem w Europie, tak więc za wszelką cenę musimy to utrzymać. Zawodnicy w dalszym ciągu potwierdzają swoją klasę, najważniejsze jest jednak to, aby czerpali oni z gry wielką radość – stwierdził.
– To był piękny finał, w którym zmierzyły się dwie drużyny szukające sukcesu. Mieliśmy łatwiej, bo szybko objęliśmy prowadzenie. Trzeba jednak przyznać, iż był to bardzo intensywny finał, ze zwrotami akcji i zasłużonym, ostatecznym wynikiem – dodał.