Reprezentacja Polski po raz drugi w eliminacjach do Euro 2016 pokonała Gruzję 4:0. Zarówno w spotkaniu w Warszawie, jak i w Tbilisi do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis. Łukasz Fabiański powiedział, że po pierwszej połowie meczu w szatni „Biało-Czerwonych” nie było nerwowej atmosfery.
– W przerwie nie było nerwowo. Byliśmy świadomi, że ten mecz może w ten sposób wyglądać. Zdawaliśmy sobie sprawę, że musimy być cierpliwi, a okazje do strzelenia bramek przyjdą z czasem. Duży szacunek należy się Robertowi Lewandowskiemu za to, że nie zdeprymowały go niewykorzystane sytuacje – stwierdził 30-letni bramkarz.
Pierwszego gola dla reprezentacji Polski zdobył Arkadiusz Milik, dla którego było to szóste trafienie w ostatnich ośmiu meczach w kadrze. Później trzy bramki zapisał na swoim koncie Robert Lewandowski. 26-letni napastnik w narodowych barwach pokonał bramkarza rywali 27 razy.
– Obecnie koncentrujemy się na następnych meczach. To, że jesteśmy niepokonaną drużyną w eliminacjach mobilizuje nas do tego, żeby nie zaprzepaścić naszych dotychczasowych osiągnięć. Aby awansować na Mistrzostwa Europy, musimy wykonać jeszcze kilka kroków. Teraz trener da niektórym zawodnikom wolne. Jutro okaże się czy zostanę na zgrupowaniu czy nie – dodał golkiper Swansea.
Dzięki wygranej z Gruzją, Polacy pozostali liderem grupy D w eliminacjach do Euro 2016. Mają trzy punkty przewagi nad Szkocją, która zremisowała 1:1 z Irlandią i o cztery punkty więcej od Niemców, którzy mierzą się dzisiaj z Gibraltarem.
– Przyznam, że byłem zaskoczony, że po pierwszej połowie meczu z trybun można było usłyszeć gwizdy, ale kibice mają prawo od nas dużo wymagać. Cieszę się, że mogliśmy im wynagrodzić wspieranie nas, dobrą grą w drugiej połowie. Dużo czasu poświęcaliśmy na stałe fragmenty gry. Cieszę się, że dzisiaj udało nam się strzelić gola po rzucie rożnym – powiedział Fabiański.