Ruch Chorzów przegrał z Górnikiem Łęczna w ramach 1. kolejki Ekstraklasy 0:2. Tuż po spotkaniu trener Niebieskich, Waldemar Fornalik przyznał, iż jego drużyna potrzebuje jeszcze trochę czasu, aby dojść do pełnej dyspozycji.
– Widzieliśmy dwie różne połowy. Pierwsza była w naszym wykonaniu senna, ale to nie znaczy że musieliśmy przegrywać. Żadna z drużyn nie miała klarownych sytuacji. Bezbramkowy remis do przerwy otworzyłby możliwości na drugą część. Uważam, że druga połowa w naszym wykonaniu była zupełnie inna. Było więcej biegania, odwagi, akcji, po których dochodziliśmy do sytuacji strzeleckich – stwierdził Waldemar Fornalik, cytowany przez oficjalną stronę Ruchu Chorzów.
– Ciągle powtarzam, że ta drużyna się jeszcze tworzy, zgrywa. Na pewno Ruch będzie mocniejszy. Za kilka tygodni, gdy ci zawodnicy, którzy do nas dołączyli przejdą pełny cykl treningowy, będą w zupełnie innej dyspozycji i dadzą więcej drużynie. Patrzę w przyszłość z optymizmem. Zakasujemy rękawy do góry i ciągle pracujemy – kontynuował.
Opiekun Niebieskich wytłumaczył również powody, dla których już w przerwie zdecydował się ściągnąć Macieja Iwańskiego z placu gry – Maciej trenuje z nami 2,5 tygodnia, jego dyspozycja nie była i w najbliższym czasie pewnie nie będzie stuprocentowa. Liczyłem, że jego umiejętności piłkarskie pozwolą nam prowadzić grę, tak się niestety nie stało i to nie była tylko wina Maćka. Podjąłem akurat decyzję, żeby to jego zmienić, ale większość zawodników nie prezentowała się dobrze w pierwszej połowie – zaznaczył.