Ruch Chorzów przegrał na własnym stadionie z Górnikiem Łęczna 0:2 (0:1) w ramach 1. kolejki Ekstraklasy. Największym wygranym tego meczu był jednak gracz Niebieskich, Patryk Lipski, który pokazał się w tym spotkaniu z bardzo dobrej strony.
21-latek pojawił się na placu gry tuż po przerwie, zmieniając zupełnie bezproduktywnego Macieja Iwańskiego. Od tego momentu gra podopiecznych Waldemara Fornalika uległa znacznej poprawie, a w dużej mierze była to zasługa właśnie Patryka Lipskiego.
– Przy wyniku 0:1 mieliśmy kilka okazji. W końcówce już całkowicie się otworzyliśmy i chyba z tego wynikła druga bramka. W drugiej połowie były pozytywy w naszej grze. Myślę, że w każdym kolejnym meczu skuteczność w ataku będzie lepsza – stwierdził Patryk Lipski, cytowany przez oficjalną stronę Ruchu Chorzów.
– Myślę, że mogłem to jeszcze lepiej uderzyć (strzał z rzutu wolnego – przyp. red). Gdyby strzał był mocniejszy i bliżej słupka, bramkarz nie miałby nic do powiedzenia. Będę pracował na treningach i starał się poprawiać z każdym meczem – wyjaśnił.
– Kibice starają się nam pomóc. Dzisiaj też, nawet jak przegrywaliśmy dało się odczuć ich doping. Na pewno łatwiej się gra przed własną publicznością – dodał.