Linetty: Brakuje nam tylko skuteczności

Po rozczarowującej grze i bezbramkowym remisie u siebie z Koroną Kielce pomocnik Lecha Poznań Karol Linetty zapewnia, że ostatnie wyniki nie psują atmosfery w drużynie, a do zwycięstw brakuje jedynie bramek.

– Karol, to dla Was trudny okres. Odpadliście z eliminacji Ligi Mistrzów, a nie daliście rady pokonać Korony Kielce.

– Bardzo zależało nam na tym, aby wygrać i zrobiliśmy wszystko, aby ten cel osiągnąć, ale niestety nie udało się. Mieliśmy swoje sytuacje, które powinniśmy zamienić na gole, ale żadnej nie wykorzystaliśmy. Nie pomogło nam także to, że kończyliśmy mecz w dziesiątkę.

– Nie brakuje Wam sił? W ciągu miesiąca rozegraliście aż 9 meczów.

– Nie, myślę, że nie, przecież w żadnym meczu nie odstawaliśmy fizycznie od rywali. Tak naprawdę nasz największy problem to skuteczność. Do zwycięstw potrzeba nam tylko goli.

– Wasz nowy duet napastników Robak – Thomalla to na razie wielkie rozczarowanie. Myślisz, że w końcu się przełamią?

– Na pewno. Jestem pewien, że potrzebują takiego jednego meczu na przełamanie. Gdy już trafią, a my wygramy, to w kolejnych meczach łatwiej im będzie wykorzystywać kolejne sytuacje.

– Na razie macie problem, by wygrać z Koroną – drużyną niżej notowaną od Was – mistrzów Polski.

– Tak, Korona postawiła nam ciężkie warunki, zagrała bardzo agresywnie, ale byliśmy na to przygotowani. Niestety, tak się ułożyło, że rywale zagrali bardzo dobry mecz, a my bardzo słaby.

– Ostatnie nieudane mecze nie psują atmosfery w szatni?
– Wiadomo, że to zwycięstwa budują dobrą atmosferę. Wiem, że kibice myślą, że jest nerwowo w szatni, a atmosfera nie jest najlepsza, ale zapewniam, że tak nie jest. Znamy swoją wartość i wierzymy, że wkrótce przyjdą gole i zwycięstwa.