Trener Valencii, Nuno Espirito Santo wziął udział w konferencji prasowej, na której skomentował czekający jego drużynę pierwszy mecz czwartej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów przeciwko AS Monaco.
Szkoleniowiec Nietoperzy kilka razy został zapytany przez dziennikarzy o Nicolasa Otamendiego, ale za każdym razem podkreślał, iż ma on ważniejsze rzeczy do omówienia.
– W tej chwili nie ma nic ważniejszego od czekającego nas meczu z Monaco. Kilka ostatnich dni spędziliśmy na przygotowaniach, a Otamendi nie brał w nich udziału. To spotkanie będzie dla nas kluczowe, moi zawodnicy skupiają się wyłącznie na przeciwniku, niczym więcej – powiedział Nuno, cytowany przez dziennik „AS”.
– Rozumiem dlaczego zadajecie mi te pytania, ale środowy mecz liczy się bardziej. To są sprawy ważne dla klubu, a kiedy nadejdzie odpowiedni czas, wydamy stosowne oświadczenie. Moim zadaniem jest przygotować się do spotkania i upewnić, że zawodnicy będą odpowiednio poinstruowani – dodał.
Szkoleniowiec nie szczędził również pochwał pod adresem francuskiego klubu, ale zapewnił, że jego drużynę stać na wygraną.
– Monaco to fantastyczny zespół, który ma wielu klasowych graczy. Bardzo ich szanujemy. Zagrają bez dwóch najlepszych piłkarzy, ale to nie oznacza, że będzie nam łatwiej. Możemy z nimi konkurować i posiadamy kibiców, którzy są godni Ligi Mistrzów. Wiedzą, że remis nie wchodzi w grę – zaznaczył.
Nuno dodał także, że gra na Mestalla zawsze odpowiednio motywuje jego zespół. Zaznaczył, że to właśnie dzięki kibicom klub ma psychologiczną przewagę nad rywalem i obiecał, że w środowym spotkaniu się za to odwdzięczy.