Największą niespodzianką pierwszej kolejki Ligi Mistrzów w grupach od E do H była wyjazdowa porażka 1:2 Arsenalu z Dynamem Zagrzeb. – Z matematycznego punktu widzenia możemy awansować do kolejnej rundy bez najmniejszego problemu. Zaprezentujmy się tylko przed własną publicznością tak, jak potrafimy – zapewnił na pomeczowej konferencji prasowej opiekun Kanonierów, Arsene Wenger.
A jak francuski menadżer ocenił poczynania swoich podopiecznych? – Niełatwo to skomentować. Długo utrzymywaliśmy się przy piłce i na początku meczu stworzyliśmy kilka dobrych okazji, a mieliśmy trochę pecha – zaznaczył.
– Uważam, że pierwsza bramka padła ze spalonego, a sędzia nieco pospieszył się z czerwoną kartką dla Girouda. Drugi gol dla Dynama prawie całkowicie zabił naszą grę. Jesteśmy wystarczająco dobrzy, by skutecznie bronić takie rzuty rożne. Długo byliśmy przy piłce, nawet grając w osłabieniu. Rywale bronili się jednak solidnie, choć mam wrażenie, że czasem zatrzymywali nasze groźne kontrataki bez napomnień ze strony arbitra. To nie był dla nas dobry dzień, ale tego wieczoru sędzia również nie był w najlepszej formie – podsumował Wenger.