Forma:
Hamburczycy zadziwiają w tym sezonie. Nie przeprowadzili jakichś spektakularnych transferów, ale ich gra wygląda wreszcie na poukładaną. Dowodem na to niech będzie fakt, że od trzech meczów nie stracili gola, a przecież to defensywa była zazwyczaj ich największa pięta achillesową. Siedem punktów wywalczonych na Mönchengladbach, Eintrachcie i Ingolstadt także ma swoją renomę, tym bardziej, że aż dwukrotnie Hamburg musiał się udać na mecz wyjazdowy.
Schalke natomiast notuje zwyżkę formy. Od czasu przegranego w fatalnym stylu spotkania w Wolfsburgu Schalke wygrało cztery mecze z rzędu, tracąc w nich tylko jedną bramkę. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że dopisuje im też trochę szczęścia a w bramce fenomenalnie spisuje się Ralf Fährmann, który uratował drużynie Breitenreitera wygraną w Stuttgarcie i u siebie z Eintrachtem.
Nie zagrają:
W ekipie gospodarzy tylko jeden poważny ubytek. Szwedzki defensywny pomocnik zmaga się wciąż z dolegliwościami mięśniowymi i nie będzie do dyspozycji trenera Labbadii na to spotkanie. W ekipie Schalke natomiast stały zestaw nieobecnych, czyli rezerwowy bramkarz Giefer, obrońcy Nastasic, Uchida i Santana oraz gracze ofensywni – Sam i Boateng. Za wyjątkiem Boatenga wszyscy narzekają na urazy, natomiast Kevin-Prince nie jest uwzględniany w planach sztabu szkoleniowego Königsblauen.
Typ:
Przyznaję, że to dość ryzykowny typ, ale wydaje mi się, że kiedyś szczęście Schalke musi się skończyć. Czemu nie teraz? Goście wcale nie są w jakiejś oszałamiającej dyspozycji, a Hamburg to w tym sezonie naprawdę bardzo niewdzięczny rywal do ogrania, który notuje najlepszy początek sezonu od 6 lat. Ponadto odkąd Labbadia został trenerem HSV, jeszcze nikomu nie udało się wygrać na Volksparkstadionie. Zakładam, że syte po czterech kolejnych wygranych Schalke, także tej sztuki nie dokona.
[sc:bet365] HSV – Schalke 04 (sobota, 26.09.15, godz. 18:30)
Typ: 1X, kurs 1.57, stawka 100 zł