W meczu 7. kolejki Premier League Tottenham pokonał przed własną publicznością Manchester City 4:1. Drużyna gospodarzy odniosła tym samym trzecią wygraną z rzędu.
Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Kevin De Bruyne, któremu asystował Yaya Toure. Tuż przed przerwą do wyrównania doprowadził Eric Dier. Anglik popisał się precyzyjnym uderzeniem z dystansu.
Chwilę po wznowieniu gry w drugiej połowie zespół „Kogutów” wyszedł na prowadzenie. Erik Lamela dokładnie dośrodkował z rzutu wolnego, a Toby Alderweireld uderzeniem głową pokonał bramkarza „The Citizens”. W 60 minucie gry podwyższył Harry Kane, który znalazł się niepilnowany w polu karnym i spokojnie wbił piłkę do pustej siatki. W końcówce spotkania rezultat ustalił Lamela.
Tottenham dzięki wygranej ma na swoim koncie 12 punktów, czyli o trzy mniej niż ich rywale, którzy przewodzą ligowej tabeli z 15 „oczkami”. Manchester City może jednak opuścić pierwszą lokatę, jeżeli Manchester United wygra swoje spotkanie z Sunderlandem.
****
Tottenham Hotspur – Manchester City 4:1 (1:1)
Bramki: Dier 45, Alderweireld 50, Kane 61, Lamela 79 – De Bruyne 25.