Javier Mascherano przyznał, że bardzo szanuje obecnego menedżera Realu Madryt, Rafaela Beniteza i nadal utrzymuje z nim dobre relacje.
Obaj panowie poznali się podczas pobytu w Liverpoolu. 55-letni szkoleniowiec prowadził drużynę „The Reds” w latach 2004-2010 i przez ponad trzy lata miał w swoim składzie Argentyńczyka.
– Rozmawiałem z Rafą rok temu, kiedy jeszcze był w Napoli. Teraz, ze względu na okoliczności, rzadziej się ze sobą kontaktujemy – powiedział Mascherano w wywiadzie dla magazynu „Panenka”.
– Wszystko mu zawdzięczam. Wyrwał mnie z głębokiej, ciemnej studni i pomógł mi dostać się na sam szczyt. Mieliśmy ze sobą kontakt nawet wtedy, gdy byliśmy związani z innymi klubami – kontynuował zawodnik Barcelony.
– To naprawdę wspaniały człowiek i menedżer, od którego można się wiele nauczyć. Trzeba tylko chcieć. Nasze relacje się nie zmieniły, choć obecna sytuacja jest dla nas nieco niewygodna. Pewnego dnia opuszczę jednak Barcelonę, a on odejdzie z Realu i wszystko wróci do normy – podsumował Javier Mascherano.