Legia Warszawa w niedzielę zmierzy się na własnym stadionie z Cracovią w spotkaniu dwunastej kolejki Ekstraklasy. Stanisław Czerczesow, dla którego będzie to pierwszy oficjalny mecz w roli szkoleniowca stołecznego zespołu powiedział na konferencji prasowej, że nie jest zwolennikiem wielu natychmiastowych zmian w drużynie – poinformowano na stronie internetowej klubu.
– Żeby rozmawiać z piłkarzami, trzeba wiedzieć o czym. Gdybym był młodszy, mógłbym z nimi rozmawiać. Najpierw trzeba się jednak poznać. Dopiero co dołączyli do nas reprezentanci krajów – powiedział Rosjanin.
W niedzielę Legia rozegrała sparing ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Piłkarze Czerczesowa pokonali rywali 6:0. Gole dla zespołu z Ekstraklasy zdobyli Michał Kucharczyk, Aleksandar Prijović, Bartosz Bereszyński, Marek Saganowski (dwa) i Arkadiusz Piech.
– Trzeba rozróżnić trening od meczu. Na razie ciężko o obiektywną ocenę każdego zawodnika. Stres zweryfikuje wartość piłkarzy. W sparingu ze Świtem podobało mi się podejście moich zawodników. Były jednak momenty, gdy nie dominowaliśmy. To bardzo mi się nie podobało. Oczywiście pojawiały się też błędy taktyczne, ale niektóre wynikały ze słabego stanu boiska – dodał 52-letni szkoleniowiec.
– Nie jestem zwolennikiem rewolucji. Wolę, aby zaszła tu ewolucja. Drużyna to organizm. Panuje w niej pewna hierarchia, której nie zamierzam burzyć. Do poprawy są niuanse, ale wszystko nastąpi w drodze ewolucji. Wiemy, że po 30 kolejkach będzie podział punktów. Z wykształcenia jestem ekonomistą, ale zajmując się piłką nożną nie patrzę na liczby. Interesuje mnie gra – zaznaczył Czerczesow.
Legia zajmuje obecnie czwarte miejsce w tabeli Ekstraklasy. Ma dziesięć punktów straty do prowadzącego Piasta i o jeden punkt mniej od trzeciej Cracovii.
– Do rywala podchodzimy z szacunkiem. Dla mnie najważniejsze jest obecnie poznanie własnego zespołu. Cracovię oczywiście oglądaliśmy. Znamy jej mocne i słabe strony. Wrócili do nas reprezentanci krajów. Do zdrowia wracają też kontuzjowani piłkarze. Tomasz Jodłowiec już trenuje, a Ondrej Duda jeszcze nie. Powoli się docieramy – dodał rosyjski trener.
– Dla moich piłkarzy praca fizyczna będzie normalnością. Nie odrabialiśmy żadnych zaległości. Zawodnicy mogą być zdziwieni, gdy jakiś trening będzie lżejszy. Cały czas chcemy podnosić poziom. Z zawodnikami jest jak z samochodem – kupujesz mocny silnik, a po mieście może jeździć maksymalnie 50 km/h. Trzeba być jednak przygotowanym na każde okoliczności. W końcu ten silnik może się przydać. Zauważyłem, że piłkarze byli szczęśliwi po treningach. Dla mnie zadowolony znaczy zmęczony – zakończył trener Legii.