W ostatnich spotkaniach Mario Maloca na boisku pojawia się w roli bocznego obrońcy. Tak było w meczu z Zagłębiem Lubin czy z Górnikiem Zabrze. – Dla mnie to nie jest problem, choć wolałbym grać na środku obrony. I walczę o to, by wrócić do pierwszego składu – mówi Chorwat w rozmowie z oficjalną witryną Lechii Gdańsk.
W obu przypadkach Maloca wchodził do gry z ławki rezerwowych zastępując kontuzjowanych Grzegorza Wojtkowiaka na prawej stronie obrony w pojedynku z Miedziowymi i Jakuba Wawrzyniaka na lewej flance w starciu z zabrzanami.
– W Hajduku Split zagrałem w bodaj 10 meczach jako prawy obrońca, ale na lewej stronie był to mój debiut. Ale to nie był dla mnie jakiś duży problem. Tym bardziej, że jako zespół częściej atakowaliśmy i do zatrzymania miałem tylko dwa lub trzy kontrataki rywala. Mimo wszystko wolę jednak grać na środku defensywy, bo to jest moja nominalna pozycja – mówi Maloca.
– Zdaję sobie sprawę, że Rafał Janicki i Gerson, którzy w poprzednim sezonie byli podstawową parą stoperów, są pierwszym wyborem trenerów. Nie będę jednak narzekać, tylko biorę się do roboty i walczę o powrót do wyjściowego składu. Mam świetne warunki do pracy, mam też bałkańskich kolegów, którzy mnie wspierają, więc będzie dobrze – dodaje piłkarz Biało-Zielonych.