Podbeskidzie Bielsko-Biała pokonało na wyjeździe w meczu 13. kolejki Ekstraklasy Górnik Zabrze 2:0 (1:0). Zdaniem pomocnika Górali, Mateusza Możdżenia kluczową rolę w końcowym zwycięstwie odegrała niewystarczająca wydolność doświadczonych graczy Trójkolorowych.
Podopieczni Roberta Podolinskiego, którzy mają w chwili obecnej na swoim koncie passę czterech meczów bez porażki, plasują się na dwunastym miejscu w ligowej tabeli. W tym momencie nad strefą spadkową mają sześć punktów przewagi.
– Zawsze celem nadrzędnym są trzy punkty, szczególnie w naszej sytuacji. Fajnie, że dziś „na 0” z tyłu, bo to podniesie morale w defensywie. Górnik w pierwszych dwudziestu minutach wyszedł bardzo wysoko, ale się tego spodziewaliśmy i byliśmy na to przygotowani, dzięki czemu przetrzymaliśmy te 20 minut i nie straciliśmy bramki – powiedział Mateusz Możdżeń, cytowany przez „tspbb.pl”.
– Wiedzieliśmy, że z biegiem czasu doświadczeni piłkarze Górnika będą opadać z sił i miejscami aż dziwnie było przyjmować piłkę i mieć wokół siebie tyle miejsca, co np. przy pierwszej bramce. Nie miałem jeszcze takiej asysty, żeby prawie połowę boiska przebiec z piłką i jeszcze tak ładnie wyszedł Demi… Fajnie, że w kolejnym meczu albo strzelam bramkę, albo zaliczam asystę i dobrze by było, żeby to pociągnąć do końca tej rundy – kontynuował.
– Zawsze chciałem grać w środku pola i wiedziałem, że kiedyś to nastąpi. Nowy trener mi zaufał i na mnie postawił, więc staram się spłacać. Póki co punktujemy i to nas cieszy najbardziej – dodał były zawodnik poznańskiego Lecha.